![]() |
źródło obrazka: KLIK |
Nie wiem jak inne blogerki, ale ja od jakiegoś czasu zauważyłam słabnącą tendencję jeśli chodzi o komentarze pod postami. Co ciekawe zauważyłam to też na kilku innych i popularnych blogach, na których standardem było po 80 komentarzy, a teraz 40 to max. Dawniej i u siebie miewałam znacznie więcej komentarzy a obecnie jest ich zwykle ok. 30 pod postem. Zastanawiam się czy to znak, że blogi przestają być opiniotwórcze i coraz rzadziej są czytane? Czy też wiele osób czyta ale nie ma potrzeby komentowania? Przyznam, że powoli zniechęca mnie to do prowadzenia bloga, bo chyba każda z nas chce żeby to co pisze nie szło w eter. Piszę... i nie wiem czy ktoś to przeczytał, czy tylko otworzył stronę i ją zamknął bo nie znalazł nic ciekawego. Odsłony są, zwiększa się liczba moich obserwatorów, ale odzew jest nikły i nie wiem z czego to wynika. Wybaczcie te smenty ale musiałam się wygadać. Dajcie znać co o tym myślicie a jeśli same blogujecie czy zauważyłyście coś podobnego u siebie?
Czytałam bardzo regularnie kilka blogów (które miałam dodane do zakładek przeglądarki) przez około 3 lata i zaglądałam na wiele innych, a komentarzy w tym czasie zostawiłam może 5. Zaczęłam "wychodzić do ludzi" gdy sama zaczęłam pisać bloga ;) ale i tak najczęściej zostawiam komentarze, które coś wnoszą do tematu, albo gdy naprawdę jest wow. Nie zmienia to faktu, że wiele postów czytam z chęcią i dokładnie :)
OdpowiedzUsuńLinka być może dopiero gdy sama zaczęłaś pisać zauważyłaś że komentarze dla piszących jednak są ważne. Sama nie lubię "suchych" komentarzy typu = ładnie, pięknie lub nie podoba mi się, ale też brak w ogóle odezwu jakoś mnie demotywuje i nie wiem czy te kliknięcia znaczą, że ktoś przeczytał to co napisałam, czy tylko wpadł, stwierdził, że nie ma nic ciekawego i sobie poszedł.
UsuńNo to od razu mówię, że bywam, pojawiam się, czytam (no chyba że totalnie mnie nie interesuje, co się rzadko zdarza) i nawet jak nie piszę, to wspieram :)
UsuńWydaje mi się, że sama piszę trochę "dla siebie". Czasami mam takie "łał super szminka, muszę wszystkim o niej powiedzieć!" i w sumie lepiej się czuję jak tylko się wygadam, a jak jeszcze komuś się przyda to czemu nie ;) Przynajmniej Mężczyzna nie musi wszystkiego słuchać ;)
Mam dokładnie tak samo - największą korzyść z mojego bloga czerpie Mój, który został odciążony od słuchania o abstrakcyjnych dla niego rzeczach. ;) Co do tematu - komentarze staram się zostawiać zawsze wtedy, kiedy coś mnie zaciekawi, zainteresuje, coś mi się spodoba - właśnie po to, aby dać znać autorowi, że jego teksty są w porządku. :)
UsuńLinka dziękuję Ci bardzo za każde jedne odwiedziny:)
UsuńWiecie co dziewczyny...mój się bardzo podciągnął z tematów kosmetycznych od kiedy mam bloga bo siłą rzeczy i jemu co nieco opowiadam. O tym co przeczytam u kogoś też. Chociaż na pewno opowiadam mniej gdy już wygadam się na blogu:) Tu mnie chociaż chcą słuchać.
i ja to zauważyłam... faktycznie bywa i tak że odwiedzamy dany blog bo np. tytuł był ciekawy, jest ładne zdjęcie itd. a jak już otwieramy dany tekst jest nudny, nieciekawy dodatkowo drażni mnie brak obiektywizmu wśród blogerek który powiększa się.... posty sponsorowane rosną jak grzyby po deszczu... to wszystko powoduje to, że nie piszę komentarzy
OdpowiedzUsuńPanno Joanno cóż...teraz to nawet gdy na pięciu blogach pojawi się to samo ciężko uwierzyć, że to przypadek. Trochę to smutne. Sama nie potępiam współprac, ale nie rozumiem, czemu dana firma nie "zainwestuje" np. w trzy blogerki zamiast wysyłać wszystkiego jak leci do pięćdziesięciu.. no, ale to nie ja zajmuję się PR więc pewnie się nie znam. Ładne zdjęcia też lubię pooglądać i często mnie przyciągają na konkretne blogi.
Usuńteż odniosłam takie wrażenie. Dodatkowo myślałam o tym i stwierdziłam że wiele firm boi się recenzji - dlatego np. mamy tez mniej ciekawych nowych współprac. Marki wolą dac kosmetyk do portalu o kosmetykach, gdzie będzie śliczna focia z portfolio firmy i kilka słów w informacji prasowej. Ot moje spostrzeżenia... aha no i idzie wiosna - ludziki już nie siedzą przed komputerem jak zimą i spadają zarówno statystyki jak i liczba komentarzy.
OdpowiedzUsuńSiouxie nie każdej firmie zależy na prawdziwej i rzetelnej opinii, a raczej tylko na tej dobrej..a portal często zapewnia im to drugie.
Usuńi to jest smutne... ale co tam - ich strata!
UsuńMoja koleżanka jest dyrektorem bardzo znanej w blogosferze marki, która współpracuje z wieloma blogerkami. Przyznała mi się ostatnio, że dobierane są specjalnie takie, które napiszą recenzję pozytywną lub chociaż przemilczą wady bo po prostu boją się, że zostaną "obsmarowani".
UsuńMam podobną sytuację z komentarzami co ty i podobne przemyślenia co Siouxie.
UsuńA sama komentuję mało z powodu totalnego braku czasu..:(
Ja mam bloga raczej typowo paznokciowego i przyznaję bez bicia- takie najczęściej czytam. Nie oznacza to jednak, że te bardziej ogólne czy pielęgnacyjne omijam. Czytam, czasami zapisuję sobie w zakładkach a potem do tego wracam. Nie zawsze komentuję, bo jeśli mam zostawić komentarz typu 'super lakier' czy 'ładne zdjęcia' to wolę sobie darować.
OdpowiedzUsuńAle masz rację, komentarzy z posta na post robi się coraz mniej, co jest trochę smutne, chociaż same (sami?) się do tego przyczyniamy.
Wydaje mi się, że na paznokciowych to czytelnicy w ogóle zostawiają tylko komentarze w stylu ładny/nie podoba mi się. Sama kilka paznokciowych blogów czytam:)
UsuńWłaśnie, to można bardzo szybko zauważyć, że przeważają takie komentarze bez argumentacji. Okej, rozumiem, czasami coś jest super samo w sobie, ale kurczę, żeby każdy lakier (przykładowo) taki był? Wątpię.
UsuńHm, pod tym postem chyba nie możesz narzekać na brak komentarzy :D
również odnosze takie wrazenie
OdpowiedzUsuńBlogi czytam coraz rzadziej i tylko wybrane.
OdpowiedzUsuńPowody: szkoda mi czasu na czytanie po raz enty tego samego na kolejnym blogu (to najważniejszy powód),
- poza tym powstaje coraz więcej blogów, gdzie można przeczytać totalne bzdury na temat pielęgnacji (zachłyśnięcie się "nową" pielęgnacją)
- niektóre posty to dosłownie: kopiuj-wklej
- posty rozpoczynające się od: przepraszam za jakość zdjęć, ale .... np. nie miałam czasu, nie miał mi kto zrobić zdjęcia zniechęcają mnie zupełnie (jako czytelniczka mam wybór: podoba mi się: czytam, nie podoba: zamykam stronę), obserwuję od jakiegoś czasu taką tendencję na niektórych blogach
- wpisy zupełnie nie związane z tematyką danego bloga - też sporo tego zauważyłam - niekoniecznie mnie to interesuje
- czytam, ale nie zawsze komentuję, nie zawsze mam na to ochotę:)
A czy blogi są opiniotwórcze? Kilka na pewno, ale jest ich dosłownie garstka. Nie ujmuję nikomu, nie chce urazić. Ale na to trzeba zapracować.
p.s. Czytuję Twój blog regularnie, nie komentuję. Czas, czas, czas (blogi czytam w przerwie między zjedzeniem obiadu czy kolacji, przygotowaniem się do pracy, itp. czyli coraz rzadziej).
Im dłużej czytam blogi, tym mniej chętnie to czynię. Naprawdę trudno znaleźć coś nowego i bardzo interesującego - WEDŁUG MNIE:).
Basia cóż, ilość kosmetyków też jest ograniczona więc ciężko żeby każdy pisał o tym samym:) Co rozumiesz poprzez "nową pielęgnację"? Masz na myśli podążanie w naturalną stronę i wystrzeganie się niektórych składników, które obecnie postrzegane są jako szkodliwe a od zawsze były stosowane? Chętnie dowiedziałabym się które blogi szczególnie lubisz i uważasz że są właśnie opiniotwórcze.
UsuńMiałam na myśli, żeby NIE pisał o tym samym of kors :)
UsuńPisząc "nowa pielęgnacja" użyłam skrótu myślowego. Zrozumiałaś dokładnie w taki sposób, o jaki mi chodziło:). Doprecyzuję: nie tyle podążanie, co ślepe podążanie, nie tyle wystrzeganie się, co uważanie ich za zło wcielone;).
UsuńZdaję sobie sprawę, że ilość kosmetyków jest ograniczona, ale kiedy po raz kolejny widzę na blogu recenzję balsamu nivea (nie mam na myśli nikogo konkretnego, to przyszło mi do głowy), albo platków kosmetycznych, nie wchodzę.
A blogi opiniotwórcze? Te najpopularniejsze, mające sporo wejść, polecane: Anwen, BHC.
Opiniotwórcze, rozumiem w ten sposób, że mają największy wpływ na czytelnika (nie mam na myśli jakości, nie ujmuję w żaden sposób Anwen i BHC). Ja zaczynałam od bloga Anwen i poprzez Jej blog znalazłam inne itd.
Jest kilka blogów na które zaglądam z przyjemnością. Minął mi okres zachłyśnięcia się blogami. Dlatego też moje oczekiwania są inne.
Blogi rosną jak grzyby po deszczu, dlatego też wymagania wobec blogerek są naprawdę wysokie.
Twój blog zaliczam do tych, które te wymagania spełniają.
Komentuję zazwyczaj, kiedy coś bardzo mi się spodoba albo wręcz przeciwnie;).
Basiu dziękuję bardzo za opinię i miłe słowa:) Podziwiam, że komentujesz nawet gdy coś Ci się nie podoba. Sama najczęściej nie zostawiam wtedy żadnego komentarza, żeby komuś nie było przykro, ale też nie staram się na siłę pisać że coś mi się podoba gdy tak nie jest, bo uważam, że to też jest krzywdzące dla autorki. Czasami dobrze jest usłyszeć ostrzejsze słowa, przemyśleć i może dojść do wniosku że komentujący ma rację, że w czymś powinnam się podciągnąć:)
Usuńja najczęściej komentuję wpisy które mnie zainteresują (często te pazurkowe) ale poza tym na moim blogu też zauważyłam raczej tendencję spadkową co mnie również smuci :/
OdpowiedzUsuńMarlena zatem to nie tylko moje odczucia..
UsuńTakże zauważam spadek interakcji ze mną, jako autorką, jak i z innymi dziewczynami za pośrednictwem komentarzy. Chociaż z drugiej strony, komentują moje posty osoby, które już poznałam i mają do napisania coś więcej niż "fajne/ładnie" i możemy podyskutować w jakiś sposób..
OdpowiedzUsuńLavender pewnie bliżej wakacji znów pojawi się masa komentarzy w stylu - fajny blog. Obserwujemy? :) To jeszcze lepsze niż fajne/ładnie:)
UsuńTakie niestety usuwam, bo podnoszą mi ciśnienie. Nie wiem jak można tak pisać, ani przez sekundę, nawet jak zaczynałam blogowanie, nie myślałam nad wystawieniem u kogokolwiek tego tekstu!
UsuńTo taki standard wielu osób gdy zaczynają. Ja jakoś nie widziałam siebie piszącej - sub za sub albo zaobserwowałam twojego bloga, liczę na rewanż:)
UsuńNie zauwazylam u siebie takiego zjawiska. Owszem, zdarzaja sie posty pod ktorymi nikt nie chce sie wypowadac i pojawiaja sie tam komentarze mozliwe do zliczenia na palcach jednej reki. Wiem jednak, ze to tematyka, ktorej lepiej nie powtarzac, dobra wskazowka.
OdpowiedzUsuńMarie być może nie wszystkich ogarnęło to zjawisko. Wiele osób wchodzi zawsze na swoje ulubione blogi, być może masz już pokaźną rzeszę swoich stałych czytelników i komentatorów. A jak jest u Ciebie z nowymi komentatorami? Pojawiają się i zostają na dłużej?
Usuńtak :) jest tez paru takich, ktorzy wypowiadaja sie tylo pod konkretnymi wpisami, mimo ze sledza na biezaco.
UsuńNie chcialabym wzniecic burzy, ale tak mi wpadlo teraz do glowy, ze skoro ten problem nie dotyczy wlasnie mnie to moze geneza tkwi w... rozdaniach. ja ich nie organizuje, nigdy. moze kiedy zaczne, nie wiem. zalozylam sobie dobic do 1000 obserwatorow bez zadnej materialnej pomocy ;-)
mam na mysli to, ze ludzie ktorzy do mnie przychodza sa u mnie TYLKO dlatego ze chca mnie czytac
UsuńLudzie są leniwi i naprawdę rzadko można liczyć na interakcję. Myślę też, że jeżeli ktoś chce być na bieżąco z blogami, nawet swoimi ulubionymi, to czyta je w pośpiechu lub na tablecie/smartfonie. Te urządzenia nie zachęcają do pisania komentarzy, a już na pewno nie dłuższych czy cokolwiek wnoszących. Wszystko rozbija się o czas.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że pierwszy raz jestem na Twoim blogu :)
Stonefox zatem witam i zapraszam ponownie:) Dziękuję za komentarz.
Usuńzgadzam sie w tym w pełni :) kiedyś sama solidniej komentowałam blogi (więcej) ale teraz z racji bycia ciagle w pośpiechu biegu etc, komentuję gdy naprawdę mam coś powiedzenia, albo lubie autorke tak bardzo, że chcę by wiedziała że z nia jestem non stop :)
UsuńKomentarze to serce bloga... dlatego nie możemy też pozwolić by pospiech zabił to co napędza blogi :)
Święte słowa Aswertyna - Komentarze to serce bloga.. gdy ich nie ma to i blog jakoś zamiera..
UsuńMyślę, że to właśnie kwestia urządzeń, z których się czyta bloga, im więcej mam mobilnych Czytelników, tym mniej komentarzy.
UsuńWłaśnie, zauważyłam, że komentarzy na sztuki jest mniej, za to coś wnoszą do dyskusji. :) Coraz rzadziej zdarzają mi się świadczące o tym, że ktoś kompletnie nie przeczytał tekstu, tylko rzucił okiem na tytuł i zdjęcia.
Poza tym sama mam teraz mniej czasu i komentuję tylko to, co mnie naprawdę zainteresuję (czy dlatego, że fajne, czy dlatego, że to jawne bzdury), albo bardzo, bardzo lubię autorkę. A że sama mniej komentuję, i mniej osób odwiedza mnie "w rewanżu".
Natomiast jeśli chodzi o opiniotwórczość, to myślę, że jest dokładnie odwrotnie, że ona rośnie a nie spada. I to dlatego powstają nowe blogi, i dlatego firmy nawiązują współprace.
Myślę, że najgłóniejszy powód to jednak wiosna i zachłyśnięcie się ciepłem i słoneczkiem. :) Sama wolę siedzieć na dworze zamiast przed ekranem.
Pozdrawiam serdecznie!
Właśnie, wiosna :D My też teraz po kilka godzin na polku spędzamy aktywnie :D
UsuńJa staram się komentować to, co godne uwagi, zwłaszcza komentuję wpisy, nad którymi autorka się napracowała, żeby docenić jej wysiłek ;) No i mam kilka blogów, które stale odwiedzam, tam też często zostawiam po sobie ślad :)
fightthedull hmmm...to komentowanie "w rewanżu" nie odeszło już do lamusa? Nadal jest to praktykowane? Zauważyłam takie zjawisko, ale to z rok temu było.
UsuńWydaje mi się, że ludzie czytają, ale nie komentują. :) Nie przejmuj się i pisz!
OdpowiedzUsuńMi czasem ciezko cos napisac, ale czytam, tylko czesto robie to np.w pracy i nagle odloze telefon i o, po komciu;) i racja-jak sama prowadze bloga, czesciej komentuje.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że tak wiele osób korzysta z blogów na innych nośnikach niż laptop:) Pewnie dlatego że sama tak nie robię. Dla mnie czytanie z telefonu jest zbyt niewygodne:) Wolę na spokojnie jak wrócę po pracy poczytać, bo też lubię sobie pooglądać ładne zdjęcia.
Usuńtakże to zauważyłam. Co gorsze wielkie pretensje o to, że mało się pisze w komentarzach odrzuciły mnie od pewnych blogów. Zgadzam się z @siouxie przyszła wiosna i aż chce się wyjść i więcej pobyć na świeżym powietrzu:)
OdpowiedzUsuńPatrz Werka a ja pomimo nowej pracy, wiosny i tak mam wieczorkiem kilka godzin żeby i blogi pooglądać i na komentarze odpowiedzieć :) chcieć to móc. kwestia przyzwyczajenia...
OdpowiedzUsuńNawet się nad tym zastanawiałam i wychodzi na to, że nie tylko u mnie tak jest.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony popatrz na popularne zagraniczne blogi tam nie ma takiego pędu za komentarzami jak u nas ;)
Karola zagranicznych blogów praktycznie nie czytam,więc nie miałam porównania, ale dobrze wiedzieć jak jest u nich.
Usuńja czytam dużo blogów (zazwyczaj kiedy karmię córeczkę albo kiedy mała śpi), ale nie komentuję tak aktywnie, jak kiedyś, bo przy malutkim dziecku nie ma na to czasu ;)
OdpowiedzUsuńSimply Tobie to się w ogóle nie dziwię. Jak tam maleństwo i wrażenia w ogóle jako młodej mamy?
Usuńczuję się bardzo dobrze jako mama :) mała jest spokojną i zwykle cierpliwą dziewczynką, jestem w niej zakochana na zabój :)
UsuńSimply heh...zazdroszczę po cichutku:)
UsuńNiestety deszcz tekstów sponsorowanych, opisy kosmetyków, które po prostu przysłała dana firma, zniechęcają.
OdpowiedzUsuńOstatnio np. posypały się recenzje wacików i patyczków kosmetycznych, które pewna fima wysyłała blogerkom. No proszę...
Anonimku mnie niestety wkurza to podejrzewanie wszystkich o recenzje sponsorowane, ale to już niestety obecnie rzeczywistość... Sama recenzji wacików nie widziałam, a wydaje mi się, że czytam dużo blogów.
UsuńWaciki pojawiły się w okresie powakacayjnym chyba. Oj były, były;)
UsuńA recenzje sponsorowane? Nie dajmy się zwariować. Nie wkurza mnie to specjalnie. Ufam recenzjom ulubionych blogerek, poza tym dokładnie i rzetelnie napisanych (niekoniecznie ulubionych). Da się to zauważyć po wcześniejszych wpisach i sposobie ich redagowania.
Basia i teraz zastanawiam się kiedy ja pisałam o swoich ulubionych wacikach z Biedronki::P ale Biedronka niestety nie sponsoruje wpisów..szkoda, bo nie obraziłabym się za jakiś wór ich maseł do ciała...nie pojmuję czemu masła które były wielkim hitem już nie wróciły.
UsuńWydaje mi się, że często jest tak, iż osoba czyta ale nie komentuje bo albo nie ma pojęcia w jaki sposób to skomentować, albo po prostu jej się nie chce. Jednak zgadzam się co do tego, że to trochę zniechęca. Fajnie jest widzieć, że do kogoś trafia to co się pisze ;)
OdpowiedzUsuńZauważyłam to również, ale ja kładę to na barki tak cudownej pogody jaką ostatnio mamy za oknem :) Myślę, że ludziska korzystają z pięknego słońca :) Nie martw się niedługo wszystko wróci do normy!
OdpowiedzUsuńPisz dalej bo twój blog jest piękny graficznie i bogaty tekstowo!
Kamila Tobie to już nawet nie wiem co odpowiadać <3
UsuńMasz rację, istnieje taka tendencja. Może to z powodu sponsorowanych wpisów itd. Ja lubię czytać Twoje posty i dla mnie często dużo wnoszą. Tak dla Twojej informacji :)
OdpowiedzUsuńCzarodzielnica bardzo miło mi to czytać bo raczej nie widuję Cię w komentarzach i nie miałam pojęcia że to robisz!
UsuńA ja się trochę dziwię. 40 osób to mało? Jak post jest o lakierze do paznokci to co mam napisać "o jaki ślicznusi" po raz n-ty? Nie piszę, ale nie oznacza to, że mnie to nie zainteresowało, czy spodobało. Skoro weszłam i spędziłam trochę czasu na witrynie, to chyba oznacza, że nadal mam ochotę Cię czytać, co nie?:P Moje zdanie może być powodowane tym, że w większości obserwuję blogi o innej tematyce i tam pod postami nie ma wysypu komentarzy, pomimo, że blogi są bardzo poczytne.
OdpowiedzUsuńMnie się Twój blog bardzo podoba, mam nadzieję, że nie przestaniesz pisać i dalej będę mogła Cię podglądać;-)))
Magda dzięki:) Wierz mi, że u mnie to może i dużo te 40ści komentarzy, ale poobserwowałam sobie blogi które mają po 2-3 tys. obserwatorów i tam jest podobna historia do mojej. Szukam więc jakiejś przyczyny.
UsuńMój blog istnieje stosunkowo krótko i pewnie ruch na nim wygląda inaczej niż u Ciebie. Niemniej jednak u siebie nie zauważyłam jakichś większych zmian, widzę czasem tendencję spadkową przy konkretnym typie postów, ale ogólnie komentujący wciąż zaglądają, co bardzo mnie cieszy.
OdpowiedzUsuńBardziej od mniejszej ilości przeszkadza mi jakość komentarzy, wolę mieć pięć komentarzy temat, niż pięćdziesiąt typu fajny blog/ super/zapraszam do mnie. Cieszą mnie komentarze, które wskazują na to, że komentator przeczytał post, a nie tylko wpadł, żeby zostawić po sobie namiary (i wcale nie muszą to być elaboraty). Dla mnie komentarz to informacja zwrotna dzięki której wiem jak inni odbierają mojego bloga.
Ze swojej strony, jeśli czytam coś ciekawego, widzę, że autor się napracował, lub po prostu mam jakieś uwagi, zawsze staram się zostawić po sobie komentarz. Tego samego chciałabym u siebie :)
Sorry za powtórzenia, tak to jest jak się coś napisze, a potem zmienia, dodając nową myśl w sam środek :P
UsuńRose vanilla doskonale wiem, że niektóre posty są dla czytelników nieco nudniejsze, ale moje obserwacje dotyczą nawet postów z kolorówką, która często jest najchętniej czytana. Sama cieszę się z każdego komentarza, każdy czytam, mimo iż przyznaję nie na każdy udaje mi się odpisać.
UsuńTeraz będziesz mieć dużo komentarzy :P
OdpowiedzUsuńA tak do rzeczy, to zgodzę się z przedmówczyniami, że czytam dużo blogów, ale bardzo rzadko komentuję. Jeśli nie mam nic do dodania, albo uważam ze mój komentarz nic nie wnosi to go nie daję.
Sama mam bloga, ale piszę go po części dla siebie, aby usystematyzować moją nabywaną wiedzę, zbieram w nim recenzje kosmetyków oraz moje wyroby :P
Dlatego nie skarżę się na małą ilość komentarzy, bo wiem że jak ktoś chce przeczytać to przeczyta i nie musi od razu komentować
Karina M właśnie o to mi chodziło, żeby odezwały się osoby które normalnie nie komentują, a tu dają znać, że gdzieś tam są i mimo, że się ukrywają to czytają to co piszę. Chyba potrzebowałam jakiegoś zapewnienia że to co robię ma jakiś sens. Bo przecież to czytelnicy są tu najważniejsi. Dla siebie samej nie chce się pisać:p
UsuńJa jestem jednym z cichych czytelników :) Czytam każdą notkę, ale zwykle nie komentuję, bo:
OdpowiedzUsuń- czytam dużo blogów i często nie mam czasu na przemyślenie i zostawienie po sobie komentarza,
- wolę sobie odpuścić komentarz niż napisać parę słów ("piękny kolor", itp.) lub powtórzyć swoje zdanie po innej osobie.
Ale czytam :)
Zauważyłam że w blogosferze jakby ucichło troszkę-tzn.ja zauważyłam że mniej postów dziewczyny piszą,a jeśli chodzi o komentarze-wszystko zależy o czym się pisze :) ja w 99% komentuję to co czytam,a jak jest u mnie na blogu? powolutku rosną mi obserwatorzy (w porównaniu do innych dziewczyn nawet bardzo powoli ale nie mam do nikogo pretensji,nie każdemu musi się przecież podobać),ale za to wejść mam mnóstwo-tak mi się wydaje :) porównywałam kiedyś z innymi dziewczynami i np.obserwatorów mają dwa razy więcej ode mnie a dwa razy mniej wyświetleń :) czyli ktoś do mnie wchodzi,czyta i to mnie cieszy chyba najbardziej :)
OdpowiedzUsuńZauważyłem to samo jeśli chodzi o komentarze. Natomiast wyświetlenia mi rosną, więc albo tak przynudzam, że nie ma co komentować, albo mam czytelniczki leniuszki.
OdpowiedzUsuńSama też mniej komentuje, bo zaczęłam czytać więcej blogów na czasu na nie mam tyle samo, więc żeby być na bieżąco z nowymi wpisami musiałam trochę przystopować z komentowaniem.
I zgadzam się z tym, co napisała Karola. Czytam zagraniczne blogi a tam jest bardzo mało komentarzy, czasem, gdy wchodzę parę godzin po opublikowaniu wpisu jest ich dosłownie kilka a są to bardzo popularne blogi.
OjKarola też czasami mam podobne myśli - "przynudzam czy co?" :)
UsuńRównież zauważyłam słabnąca ilość komentarzy pod postami.
OdpowiedzUsuńJa szczerze się przyznam, że komentowanie idzie mi słabo. Zazwyczaj piszę, kiedy mam na jakiś temat wyrobione zdanie/opinię, bo chciałbym, żeby mój komentarz był jak najbardziej wartościowy. Posty oczywiście czytam, ale nie zawsze mam coś do powiedzenia - aż dziwne : DD
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi ogólnie o blogi to coraz mniej ludzi je czyta, niestety. Moi znajomi za każdym razem mówią "nagraj jakiś film, bo mi się czytać nie chce". To chyba mówi samo za siebie. Na którymś spotkaniu blogerek rozmawialiśmy z panią przedstawicielką jakiejś firmy i sama przyznała, że w blogi inwestuje się mniej, bo bardziej opłacalny jest dla nich YT - powiedziała, że tam jest przyszłość. Nie widzi mi się to : pp
mi też się to nie widzi :D ja akurat nie lubię filmików,nie oglądam,próbowałam ale wolę notki blogowe,dużo zdjęć :) i notki nie za długie :D dlatego sama staram się w miarę krótko i treściwie :)
Usuńwszystko jak widać zależy od upodobań czytelniczek :)
Kokosowa masz sporo obserwatorek co jest chyba najważniejsze-to oznacza przecież-podoba mi się ten blog,będę obserwować,czytać :)
Turkusowa masz rację, ale właśnie czasami przychodzą takie myśli, kurde obserwuje mnie 1000 osób (!) a tak niewiele się udziela, czy to może znaczy że zaczęłam ich już nudzić?
UsuńmrMajlajf sama zaczynałam od filmików, dopiero później dodałam do tego blogi:) To jednak potwierdza, że coż...ludzie ogólnie rzecz biorąc odchodzą od czytania na rzecz oglądania, nie tylko w kwestii recenzji kosmetycznych.
Ja tam nigdy nie miałam 80 komentarzy tak mi się wydaje, cieszą mnie nawet te kilka, które pozostają;p Wiem, że w sieci są też osoby które czytają, czerpią wiedzę, ale nie koniecznie komentują posty;P I mi się też tak zdarza:p
OdpowiedzUsuńOdwiedzam kilkanaście blogów codziennie, ale nigdy nie komentuję. Nie mam takiej potrzeby, więc nie piszę.
OdpowiedzUsuńChociaż wiesz co, może to i racja, bo ja tak mało komentarzy piszę, a jestem u Ciebie na liście TOP Spamerów, to chyba jednak coś w tym odpływie komentarzy jest:P Cóż, ja się nigdzie nie wybieram! ;-)
OdpowiedzUsuńJa sama nie mam zbyt dużo czasu na komentowanie, oglądam wiele blogów, codziennie zaglądam na kilkanaście-kilkadziesiąt, ale czasem już np nie mam fizycznie siły żeby jeszcze coś napisać. Co nie znaczy że nie przeczytałam uważnie całości. Poza tym moja praca polega na tym że przez 8h dziennie piszę, potem wracam do domu i chcę coś napisać na bloga, a gdy dochodzą do tego jeszcze komentarze, to czuję jak mi czasem te literki nosem wychodzą ;)
OdpowiedzUsuńPatrząc od drugiej strony, autora bloga - co ciekawe, odkąd odeszłam od tematyki kosmetycznej, od której zaczynałam, więcej osób dyskutuje ze mną w komentarzach. Recenzja kosmetyku który widzi się już na piątym, dwunastym blogu moim zdaniem nie do końca zachęca do wypowiedzi, bo ludziom nie chce się powtarzać :)
No i też sposób sformułowania posta - niektore w ogóle nie zostawiają pola do dyskusji, inne zbudowane są tak, że aż korci żeby coś dopowiedzieć, dopytać czy nawet lekko posprzeczać się z autorem ;)
Króliczku wiem o czym mówisz, bo też zdarza mi się pisać w pracy i w domu już czasami nie mam siły na coś więcej niż tylko czytanie:)
UsuńMoże chodzi o to, że teraz blogów jest bardzo dużo? Ja często wchodzę, żeby przeczytać, ale już mniej skupiam się na samym komentowaniu, po prostu z braku czasu. Chociaż oczywiście jak coś mnie mocno zainteresuje, albo mam pytanie dotyczące tematu, to wpisuję komentarz.
OdpowiedzUsuńpodpisuję się pod powyższym komentarzem. Wchodzę, czytam, ale już coraz zadziej zostawiam komentarz, może ze względu na brak czasu. Mam małą córeczkę, więc jak śpi chcę odwiedzić jak najwięcej blogów i być na bieżąco.
OdpowiedzUsuńteż to zauważyłam, ale u mnie wyświetleń przybywa , a komentarzy maleje.
OdpowiedzUsuńludzie są leniwi a inni zabiegani i czasem w przelocie tylko zajrzą ;)
zimą to jeszcze spoko, ale najgorzej jest latem, bo wtedy 10 komentarzy to marzenie :D
Kosmetasia zawsze mi się wydawało że jak przychodzą wakacje to wpada więcej komentarzy bo ludzie mają po prostu więcej czasu. Na pewno da się wtedy zauważyć masowe powstawanie nowych blogów:)
UsuńJa ostatnio zauważyłam inna tendencje nieważne jaki komentarz zostawisz to ludzie czasami sie zdarzy ze odpiszą czasami. Poza tym większość tematów zaczyna sie powtarzać, jeśli w jednym czasie jest denko to ńie chce Ci sie czytać tego samego, pudełka czyli Shiny Boxy itp itd a czasami poprostu bezproduktywne posty tylko oby były... Jak wchodzę do kogoś na bloga to naprawdę chce poczytać i zostawić komentarz...
OdpowiedzUsuńO tak, albo w ciągu jednego dnia 100 recenzji tego samego produktu. Czasem rzucę okiem na więcej niż jedną, ale nie zawsze skomentuję ;)
UsuńMonika a ja akurat denka lubię:) Chociaż fakt, na posty o boxach raczej nie zaglądam bo mnie zupełnie nie interesują.
UsuńJa tam wychodzę z założenia jak na egzaminie na prawo jazdy. Jeśli jest okej i nie ma uwag, to egzaminator się nie odzywa:) Oczywiście miło jest poczytać kilka dobrych słów i wiedzieć, że rzeczywiście to, co robisz do kogoś trafia, ale ostatecznie nie sugeruję się ilością komnetarzy, bo prowadzę bloga, dlatego, że sprawia mi to przyjemność i jest sposobem oderwania się od rzeczywistości. Komentarze są miłym dodatkiem, ale jednak tylko dodatkiem:) Chociaż zauważyłam bardzo duży spadek w ilości komentarzy na yt. Pod filmikami dziewczyn zwykle było po set - tysięcy komentarzy a teraz 40 - 100. Możliwe, że to przez wymaganie yt, aby powiązać konto yt z google+ (czy coś takiego)
OdpowiedzUsuńMalina nie wpadłabym na takie porównanie:) Nawet nie pomyślałam o tym google+, ale od siebie dodam, że przy innych platformach niż blogspot mam problem z dojściem w jaki sposób dodać komentarz i po pierwszej nieudanej próbie po prostu daję sobie spokój..
UsuńJa sporo blogów czytam ale mało komentuje, z bardzo prozaicznej przyczyny. Blogi czytam na telefonie przez czytnik i niestety komentowanie jest szalenie niewygodne, musi być coś naprawdę porywającego żebym skomentowała ;-)
OdpowiedzUsuńOstatnio też wzięło mnie na takie przemyślenia :) Tam gdzie kiedyś było minimum 30 komentarzy to teraz mam 15 ...
OdpowiedzUsuńJa odwiedzam mnóstwo blogów, a rzadko zostawiam komentarze - ze zwykłego lenistwa ;)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNo bez przesady... 30 komentarzy to tez duzo.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem ludziom sie po prostu nie chce komentowac, wpisy sa nudne lub nie maja czasu. Sama nie wiem. Ja zazwyczaj komentuje tylko te, co mnie zaciekawiły ;-)
U mnie obserwatorzy powolutku, w swoim tempie rosną, a z komentarzami różnie bywa. Chyba nie miałam jeszcze więcej, niż około 25 komentarzy pod postem, przy średniej ilości odsłon ok. 200 wyświetleń każdego posta. Wydaje mi się, że dużo osób czyta, ale znacznie mniej komentuje. Myślę, że nie ma co się tym nadto martwić, choć ostatnio faktycznie było dość aferowo w blogosferze i może przez to się nieco zmniejszyła sympatia do blogów.
OdpowiedzUsuńJoanna byłam ciekawa czy osoby które wpadają faktycznie czytają nie pozostawiając komentarza czy tylko wpadają i zamykają stronę. Komentarze pod tym postem nieco rozjaśniły mi sytuację:)
UsuńZ moich obserwacji wynika, że komentarze zostawia u mnie ok jedynie 5% obserwatorów i jakiś 10% osób wyświetlających stronę, więc jak widać nie za duży ten procent. Oczywiście to takie obliczenia na oko, nie prowadziłam dokładnych statystyk ;)
UsuńJa także zauważyłam także taką prawidłowość, ponieważ nie bloguję "od wczoraj". Wydaje mi się, że ilość komenatrzy i odwiedzin jest także związana z ilością blogów które teraz istnieją w blogosferze - wyczuwam tutaj związek jednego z drugim. A dodatkowo mentalność blogerek się zmienia, bo część po prostu rywalizuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Kamyczku masz rację, też zauważyłam rywalizację:) Poza tym sama czasami wpadam na mało popularny blog który jest ciekawszy od niektórych z tysiącami obserwatorów, zawsze to dla mnie świeże spojrzenie na wiele tematów.
Usuńa wg mnie jest to kwestia tego, że blogerki zaczęły swoje działania finansowe i podpisują z firmami umowę, że po opisaniu tak a tak produktu dostają taką a taką sumę, i czytelnik świadomy tego, wie, że niestety ale nie zawsze opinie są szczere..
OdpowiedzUsuńEdyta nie ma co wrzucać wszystkich do jednego worka..
UsuńCzytam populane blogerki, ale po kilku latach blogowania często widac wyczerpanie tematów. Do tego czytelnicy proszą o coś co jest tak oczywiste/ jest tego ogromna ilośc w necie, że aż czytać się nie chce po raz 50 o regulacji brwi, a co dopiero komentować. Wysyp postów o płynach do higieny intymnej - co mnie interesuje czym się TAM blogerka myje? A jak mam problem to idę do lekarza nie nie czekam miesiąca az blogerka, którą o to poprosiłam napisze posta. Wiec takich postów nawet nie komentuję. Bo co mam napisać na 50 post o wybielaniu zębów, kreskach eyelinerem czy nakłądaniu rózu?
OdpowiedzUsuńblogi zawsze będą opiniotwórcze. Widać to kiedy jakaś znana blogerka pokaże co kupiłą a na drugi dzień w żadnym sklepie nie jest to dostępne, albo trzeba ściągać z innych sklepów, bo nagle w jeden dzień się wyprzedało :)
Od zawsze tez uważam, że czytam i komentuję tylko to co mnie interesuje, a nie wszystko co dana blogerka napisze. Jak mnie coś nie kręci to nie czytam. Sama nie wiem na co patrzeć przy ocenie popularności blogów bo są blogi z 1000 obserwatorów ale ledwo 20 komentarzy pod postem.
Płyn do higieny intymnej to też kosmetyk - skoro interesuje Cię, czego blogerka używa pod prysznicem, czym myje ciało, czym się peelinguje, to czemu nie to, jakiego płynu do higieny intymnej używa? W tej kategorii też są lepsze i gorsze produkty, pojawiają się nowości...Nie widzę dlaczego nie miałyby pojawiać się ich recenzje. Nie ma powodu być tak wstydliwym ;)
UsuńOstatnio Alina napisała post o higienie intymnej i wiele dziewczyn było zachwyconych, że ktoś umiał o tym napisać, więc zdania jak zawsze są podzielone:) Mi takie posty nie przeszkadzają, sama nawet pisałam dwa razy o płynie do higieny intymnej.
UsuńA mnie właśnie zniechęca do komentowania to, gdy pod postem jest 100 komentarzy. Jestem wtedy prawie pewna, że autorka nie przeczyta mojego komentarza, albo będę 20-stą osobą, która napisze to samo, więc po co mi to...Wolę czasem skomentować blogi mniej popularne - wtedy zazwyczaj dostaję odpowiedź na komentarz i wiem, że przynajmniej będzie on zauważony, bo autorce jeszcze zależy.
OdpowiedzUsuńChętniej też czyta się i komentuje posty o czymś nowym, ale z drugiej strony....Sama mam bloga i wiem, że nie da się codziennie odkrywać Ameryki i pisać o czymś, o czym nikt poza mną jeszcze nie słyszał ;) Nie wydaje mi się więc, żeby powinno się tego wymagać od blogerek "kosmetycznych".
Denerwuje jedynie wysyp recenzji o tym samym produkcie, wtedy przeczytam pierwszą recenzję, która mi się nawinie, reszty nawet nie włączę.
A wracając do tematu - ja staram się komentować jakieś 70% notek, na które wchodzę, jeśli przeczytam do końca. Czasem mój komentarz niczego nie wniesie, będzie to zwykłe stwierdzenie, że ten lakier jest śliczny czy też kiedyś miałam ten krem, ale wydaje mi się, że to sympatyczne, że to taki znak, że ktoś czyta bloga, docenia pracę włożoną w przygotowanie notki...Sama bardzo to doceniam. Blogi kosmetyczne to nie pisanie o problemach społecznych, nie da się zawsze wywołać gorącej dyskusji np. pokazując lakier do paznokci, ale chyba warto dbać o to, żeby utrzymywać kontakty i żeby była jakaś reakcja na to, co piszemy....W końcu większość komentujących sama ma blogi.
Te niekomentowane 30% to zazwyczaj notki będące setną recenzją jakiegoś zestawu wysłanego do miliona blogerek, posty pokazujące produkt, o którym nie mam zdania i który mnie nie zainteresował (bo co wtedy napisać?), posty o zakupach modowych (nie interesuje mnie to), a czasem po prostu to, że przeglądam notki półprzytomna o 1 w nocy przed zaśnięciem i nie mam siły komentować :P
Kirei nawet 200setny komentarz czytam, ale faktycznie tak jak czasami nie ma się siły pisać u innych komentarzy tak i u siebie czasami nie ma kiedy odpowiedzieć. A gdy już mam czas to mam wrażenie, że odpisanie na komentarz sprzed 2-3 dni jest bez sensu bo osoba komentująca już do niego i tak nie wróci. A może się mylę?
UsuńJasne, też nie każdy komentarz tak naprawdę wymaga odpowiedzi, np. gdy napiszę "O, też mam ten krem i go lubię". Czasem jednak zadaje się pytanie albo wyprodukuje się jakąś dłuższą, zajmującą trochę czasu i pracy wypowiedź, i wtedy fajnie jest dostać odpowiedź. Poza tym zauważam prawidłowość, że właśnie dziewczyny początkujące lub takie, które obserwatorów mają niewielu (o ile np. 100- 200 to niewiele osób ;)) odpisują prawie zawsze, a już "gwiazdy" blogowe niekoniecznie. Mnie to osobiście troszkę zniechęca :) Są dziewczyny, które nawet mając 50 czy 100 komentarzy pod postem i tak na nie odpiszą (szczególnie jeśli dany komentarz to pytanie czy jakiś głos w dyskusji) i jest to bardzo sympatyczne i zachęca do dalszego komentowania. Ale wiadomo, każdy jest tylko człowiekiem i nie zawsze ma czas i energię, czy to do komentowania, czy do odpowiadania na komentarze. Moja krytyka odnosiła się raczej do blogerek, które chyba dla zasady nigdy nie reagują na komentarze, no chyba, że napisze go inna "gwiazda" ;)
UsuńKurcze, ostatnio spodobał mi się jeden blog, zostawiłam kilka komentarzy...wracam, a tam nic, zero odpowiedzi nie tylko na mój ale na którykolwiek komentarz, nie powiem, trochę mnie to zdziwiło... więc chyba masz rację.
UsuńOsobiście zachłysnęłam się blogami w momencie kiedy dorwała mnie pewna przypadłość kawał czasu temu. Ostatnio miałam małą przerwę w odwiedzaniu obserwowanych blogów.
OdpowiedzUsuńNiestety, mam wrażeniem, że coraz więcej blogów to piękne zdjęcia z cudowną opinią produktu, który został wysłany do danej osoby. Kiedyś było więcej różnorodności. Kiedy widzę 7 wpis na temat tego samego produktu dodany prawie, że tego samego dnia zapala mi się czerwona lampka. Niestety parę blogów, które obserwuje (mam wrażenie) zamieniły się w reklamę drogich kosmetyków wokół których buduje się otoczkę "wow". Wiadomo, że różne są kosmetyki, różne marki oraz ceny ale jakiś niesmak pojawia się kiedy kolejny z rzędu wpis jest o produkcie za minimum (...) i niby opinia jest ale wydaje się niezwykle oficjalna i dyplomatyczna.
Jeśli chodzi o komentowanie to komentuje jeśli koniecznie muszę bo coś mnie zainteresuje, mam coś do powiedzenia w danej sprawie. Z wielką chęcią zawsze zaglądam i to dość regularnie jeśli wiem, że na danym blogu mogę wygrzebać wszelaką różnorodność markowo-cenową i wiem, że są to raczej szczere opinie.
M. niestety też zaczęłam obserwować to zjawisko i co gorsze jako blogerka często wiem co jest sponsorowane mimo, że nie zostało to napisane w poście. Trochę mi przykro, że blogosfera poszła w tę stronę..z drugiej strony chcemy pisać o wielu kosmetykach a to wiąże się też z dużymi nakładami finansowymi, więc coś za coś. Chociaż wzięcie kasy za recenzję i nie napisanie że jest to post sponsorowany jest już dla mnie nie fair wobec czytelników.
UsuńJa osobiście nie odczuwam potrzeby wypowiadania się w komentarzach, chyba że coś mnie poruszy ;)
OdpowiedzUsuńQhoco okazuje się, że jednak dużo osób tak ma.
Usuńja często dodaje komentarze. Staram się zawsze też podzielić wiedzą na temat tego co zostało już napisane w poście i wyrazić o tym moje zdanie. Ja dopiero prowadzę bloga od 2 miesięcy, ale zauważyłam że sporo osób pisze komentarze na "odwal się" nie przeczytając nawet postu, tylko dlatego żeby zostawić po sobie jakiś ślad i zdobyć popularność w blogsferze ;(
OdpowiedzUsuńMadame raspberry komentarze wnoszące coś do tematu bardzo lubię:) Sama staram się sensownie wypowiadać, chociaż czasami też zostawiam komentarz który sugeruje tylko że coś mi się spodobało, ale najczęściej dotyczy to np. koloru lakieru do paznokci:) Wtedy ciężko napisać coś więcej. Chociaż czasami widzę gdy ktoś zjeżdża krem a pod spodem komentarz - też go mam i też lubię:)
UsuńJa zauważyłam niestety;-( Trzymaj się, Mazurek z http://to-i-owo-urodowo.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKiedyś dodawałam zdecydowanie więcej komentarzy :) Prawie zawsze zostawiłam po sobie ślad. Ale wtedy nie miałam pracy, a za to full wolnego czasu. Teraz jest praca, organizacja ślubu na głowie i brak czasu. Czytam blogi, zaglądam do tych co zawsze, ale już na komentarz brak czasu. Wiedz, że często tu wpadam i czytam :) Postaram się dawać znak życia ;-)
OdpowiedzUsuńBella bardzo mi miło to czytać. Wpadaj jak najczęściej. Wiem jak to jest przed ślubem...ja się czasami za mocno stresowałam gdy coś nie szło po mojej myśli. Później jednak i tak się o tym już nie pamięta:) Też cierpiałam na brak czasu, szczególnie gdy przyszło zapraszać gości:)
UsuńO proszę, mam tak samo jak Bella. Ja ostatnio mam ten problem jeszcze, że poszłam do pracy na 9 godzin dziennie - i nie czytam blogów regularnie, natomiast jak wpadam to już ciężko jest ten matrix ogarnąć... ale do Ciebie wpadam i staram się nadrabiać swoje zaległości ;)
UsuńA komentuję, jak czuję, że mam coś ważnego do dodania - niestety dopadł mnie absolutny brak czasu na kobiece ploteczki w komentarzach, mimo że czasem mam na to ochotę.
Plis, nie zniechęcaj się. My czytamy :)