Wydaje mi się, że kosmetyki Apis nie są jeszcze za bardzo rozpowszechnione na blogach urodowych, dlatego spieszę do Was z recenzją, bo myślę, że są godne uwagi.
Rewitalizujący koktajl do ciała z żurawiną i granatem - APIS
Kosmetyk przypomina mi swoją konsystencją i wyglądem jogurt truskawkowy:) Jest dosyć rzadki, ale nie spływa z ciała i jest bardzo przyjemny w stosowaniu. Dobrze się rozprowadza i szybko wchłania, pozostawiając nawilżoną skórę. Nie powiedziałabym, że nawilża tak dobrze jak masło, bo jest raczej lekki, ale może spodobać się osobom, które tak jak ja nie lubią czekać aż wchłonie im się balsam. Nie powiem, bym przepadała za żurawiną, dlatego nie uwiódł mnie szczególnie jego zapach - lekko kwaśny, czasami słodkawy, ciężki do określenia, kojarzy się bardziej z żurawiną niż granatem. Długo utrzymuje się na skórze, ale nie przeszkadza mi to, mimo że nie jest moim ulubieńcem. Na uwagę zasługuje skład koktajlu, w którym na wysokich pozycjach znajdziemy m.in. olej słonecznikowy (sunflower oil), olej z pestek winogron (grape seed oil), masło shea (shea butter) oraz ekstrakty z żurawiny, kiwi, granatu i mango. Niestety z uwagi na fajny skład, kosmetyki Apis mają krótkie daty przydatności, koktajl należy wykorzystać w ciągu 6miesięcy po otwarciu. Chętnie spróbowałabym od nich jakiegoś masła do ciała, ale chyba nie produkują...
Skład: aqua, glycerin, sunflower oil, grape seed oil, sorbitol, shea butter,
carbomer, cetearyl alcohol & ceteareth 20, cranberry extract,
pomegranate extract, kivi extract, mango extract, tocopherol, ascorbyl
palmitate, ascorbic acid, citric acid, methylchloroisothiazolinone,
methylisothiazolinone, benzyl alcohol, parfum, annatto
Koszt- 13zł/200ml
Cukrowy peeling do ciała z żurawiną i trawą cytrynową - APIS
To mój absolutny ulubieniec! Zdecydowanie najlepszy peeling do ciała jaki do tej pory miałam. Chociaż przeczytacie tu też o kilku jego wadach:) Zacznijmy od tego, że lubię peelingi cukrowe i wielką nadzieję pokładałam kiedyś w Peelingu marcepanowym z Dax Cosmetics o którym pisałam [tutaj], niestety jego dużą wadą była parafina w składzie, która oblepiała ciało i doprowadzała mnie do szału. Peeling Apis nie ma jej w składzie, co jest chyba rzadkością przy tego typu kosmetykach. Poza tym to naprawdę dobry zdzierak, bo ma duże drobinki cukru, które nie rozpuszczają się pod prysznicem. Skóra po nim jest gładziutka, uwielbiam to uczucie zwłaszcza na udach. Nie zalecałabym jednak stosowania go w miejscach gdzie macie delikatną skórę, bo może być zbyt ostry. Do tego peeling ma świetny, słodki zapach, przypominający mi gumę balonową :) Pochodzi co prawda z tej samej żurawinowej serii, ale w połączeniu z cukrem zapach jest ładniejszy niż przy koktajlu. Sama formuła peelingu jest trochę dziwna, bo faza niecukrowa jest na tyle rzadka, że pod wpływem ciężkości cały cukier w niej opada i gromadzi się na dnie opakowania i przed każdym użyciem trzeba to wymieszać. Zaraz po otwarciu sprawiało mi kłopot, bo przy pełnym opakowaniu część peelingu się z niego wylewała. Myślę, że niejedną osobę zdziwi ta konsystencja, bo jesteśmy przyzwyczajone do peelingów bardziej stałych lub płynnych o jednorodnej konsystencji. Gdy chcecie go zakręcić też jest mały problem, bo chrzęści Wam wtedy cukier przy nakrętce:) Peeling należy zużyć w 4miesiące po otarciu, co przy regularnym stosowaniu nie będzie problemem, jeśli jednak lubicie stosować kilka peelingów jednocześnie raczej nie zdążycie go wydenkować. Tu również jest fajny skład, bo zaraz po cukrze znajdziemy olej z pestek winogron (grape seed oil), olej słonecznikowy (sunflower oil) i kilka ekstraktów.
Skład: sugar, grape seed oil, sunflower oil, glycerin, cranberry extract,
cymbopogon schoenanthus extract, avocado extract, tocopherol, cetearyl
alcohol & ceteareth 20, methylchloroisothiazolinone,
methylisothiazolinone, benzyl alcohol, parfum, C.I. 16255
Również kupiony na doz.pl - 22zł/300g
Polecacie coś z tej firmy?
mam ten koktajl - czeka w kolejce na uzycie. Pocieszające jest, że mimo ciekłości nie spływa. Ja lubię smak żurawiny, zapach jest mi obojętny więc myślę, że nie będę się męczyć za bardzo z zużyciem :)
OdpowiedzUsuńAswertyna dosyć szybko znika :) Chociaż osobiście raczej nie kupię go drugi raz, chyba przez ten zapach.
Usuńakurat przedstawiłaś produkty których jeszcze nie miałam, jak na razie z Apisu testowałam krem do twarzy żurawinowy i peeling enzymatyczny :)
OdpowiedzUsuńusmiechnieteoczy koniecznie napisz co o nich myślisz, bo to moje początki z tą marką i na pewno nie ostatnie kosmetyki które kupiłam:)
UsuńMam od nich 2 produkty, ale jeszcze nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńCo wybrałaś?
UsuńPodoba mi się ten ździerak :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jakie sa jeszcze inne wersje zapachowe :)
Z tego co wiem to jest na pewno jeszcze miodowa, innych nie widziałam.
UsuńFajnie, że polubiłaś się z tymi kosmetykami. U nas niestety produkty z Apis'u nie do końca się sprawdziły :(
OdpowiedzUsuńZdradzisz co stosowałaś? Koktajl nie okazał się u mnie hitem, ale peeling tak.
UsuńO firmie Apis czytałam w większości pozytywne opinie. Myślę, że się skuszę na ich produkty. Chyba na pierwszy ogień pójdzie peeling ;)
OdpowiedzUsuńLubię apisa za dobre składy:) Uwielbiam peeling enzymatyczny z algami morskimi.
OdpowiedzUsuń