Pewnie nie uwierzycie, ale Kokosowe masełko do ust Nivea to pierwsze masełko z tej firmy które kupiłam, mimo, że wiele razy chodziło mi po głowie to karmelowe:) Do tej pory moim największym ulubieńcem jeśli chodzi o pielęgnację ust jest Balsam Tisane, którego używam niezmiennie od kilku lat [klik] i raczej rzadko kupuję inne nawilżacze ust.
Masełko w wersji kokosowej (Coconut) wraz z wersją jagodową (Bluberry Blush) to nowość marki Nivea, która o ile się nie mylę dopiero we wrześniu trafiła do drogerii. Do tej pory dostępne były wersje: Original, Vanilla&Macadamia, Raspberry Rose i Caramel Cream. Sama swoje mam dopiero od jakiegoś tygodnia, dlatego traktujcie tę "recenzję" jako post informacyjny i opis mojego pierwszego wrażenia.
Opis producenta: NIVEA® coconut balsam do ust. Wzbogacona o masło shea i olejek migdałowy formuła balsamu do ust NIVEA z HYDRA IQ, zapewnia intensywne nawilżenie i długotrwałą pielęgnację. Kojąca formuła balsamu coconut łagodzi suche usta i zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia dla niezwykle miękkich ust.
Nie bez powodu mój nick to Panna-Kokosowa, więc na kokosową wersję masełka do ust musiałam się skusić..zaciekawiona bardziej zapachem niż działaniem. Powiem Wam, że nie zawiodłam się zapachem, bo masełko pachnie bardzo słodkim kokosem, ale według mnie nie jest to zapach mdły czy chemiczny, może dlatego, że nie zabija swoją intensywnością. Jeśli miałyście lub wąchałyście kiedyś kokosowe perfumy Yves Rocher to według mnie jest to bardzo podobny zapach, ale znacznie mniej intensywny, czego nie traktuję jako wadę, wręcz przeciwnie.
Masła są dostępne np. w Rossmannie w cenie 9,99zł/16,7g.
Podobają mi się ich opakowania, są nie tylko ładne wizualnie i poręczne, ale stanowią też miłą odskocznię od wszechobecnych plastików. Przez chwilę zastanawiałam się z jakim kosmetykiem mi się kojarzą i są oczywiście wzorowane na opakowaniu klasycznego małego kremu Nivea (czy on jest jeszcze dostępny w tej formie opakowania?). Nie do końca podoba mi się przymus aplikacji produktu palcem, ale co tam, dla zapachu jakoś to zniosę. A póki masełka jest dużo, przykładam opakowanie do ust i nakładam na nie bezpośrednio produkt. Trzeba sobie jakoś radzić:)
Masełko ma miękką konsystencję, według mnie mogłaby być trochę twardsza. Na moje usta ląduje całkiem gruba warstwa, która nadaje im ładny połysk (balsam jest bezbarwny), ale też fajnie natłuszcza usta. Po aplikacji przez kilka godzin pozostaje nam na ustach błyszcząca warstewka produktu. Czy niweluje suche skórki ciężko mi określić po tak krótkim czasie, zresztą akurat takowych za bardzo nie mam. Usta wyglądają po nim po prostu na zadbane. Efekt nawilżenia ust jest dla mnie wystarczający, ale ciężko powiedzieć czy sprawdzi się w ekstremalnych zimowych warunkach.
Skład: Cera Microcristallina, Paraffinum Liquidum, Polygryceryl-3 Diisostearate, Butyrospermum Parkii Butter, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Ricinus Communis Seed oil, Aqua, Glycerin, Glyceryl Glucoside, BHT, Aroma, CI 77891
Dostępne wersje masełek Nivea:
![]() |
Zdjęcie to powstało przy wykorzystaniu zdjęć ze strony internetowej marki Nivea |
Mam malinowe i bardzo je lubię. Na wersję kokosową bym się nie zdecydowała bo nie lubię jego zapachu :)
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś nie lubi takich zapachów/smaków to nie dla niego. Ja przepadam za karmelem i kokosem, nie tylko w kosmetykach:)
UsuńJa też <3 Kokos i karmel pod każdą postacią uwielbiam!
UsuńMiałam wersję original i moje usta jakoś szczególnie się z nim nie polubiły ;) ot, okazał się całkiem przeciętny. Mimo wszystko może wypróbuję kiedyś ten jagodowy :)
OdpowiedzUsuńInga bo wydaje mi się, że te masełka bardziej dają efekt nawilżenia przez parafinę w składzie niż faktycznie nawilżają. Nawet jeśli mają w sobie też fajne olejki. Ze swojej strony polecam Tisane:)
UsuńTez bardzo lubie maselka Nivea, ale jednak nie zastapia mi Tisane :) Kokosowego jeszcze nie wyprobowalamm ale mysle, ze juz wkrotce zagosci w mojej torebce :)
OdpowiedzUsuńTisane to jak na razie najlepszy balsam do ust na jaki trafiłam:)
UsuńCiekawa jestem wersji karmelowej, ale chyba jednak pozostanę wierna Carmexowi w tubce i tradycyjnym sztyftom, bo to dość niehigieniczna forma pielęgnacji ust i przy mojej niezdarności, pewnie za którymś razem produkt wylądowałby na ziemi :D
OdpowiedzUsuńNie polubiłam się za bardzo z Carmexem, jednak mentolowy posmak to nie da mnie... Słoiczka nawet nie byłam w stanie wykończyć.
UsuńUwielbiam te masełka ;) Miałam wszystkie 4, teraz dokupiłam kokosowe i poluję na jagodowe ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te masełka ;)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tą wersję :D
OdpowiedzUsuńJa się właśnie zastanawiam czy wybrać kokos czy może jednak jagodę.
OdpowiedzUsuńMialam juz wszystkie maselka z tej starszej wersji, a teraz zdecydowanie poluje na te nowe! Niestety co nie pójdę do rossmana to wszystkie wyprzedane :(
OdpowiedzUsuńSerio? U mnie cały czas są i jakoś nie mają brania z tego co zauważyłam. Sama swoje bez problemu kupiłam, wersja jagodowa też była.
UsuńJa miałam tylko malinowe jak do tej pory
OdpowiedzUsuńByłaś z niego zadowolona?
Usuńach nie kuś, bo od dawna mam chęc na te masełka
OdpowiedzUsuńJa pozostanę przy wersji waniliowej. Inne to nie moje typy;)
OdpowiedzUsuńFajne są te masełka, ale ich otwieranie to koszmar :(
OdpowiedzUsuńJak dla mnie nie jest aż tak źle:)
Usuńkurczę, musze mieć kokosowe < 3
OdpowiedzUsuńja miałam malinowe ale kompletnie mi nie podpasowało...
OdpowiedzUsuńNie nawilżało?
Usuńuwielbiam te balsamy nivea ale pierwsze slysze o tym kokosowym :) muszę koniecznie przetestować bo uwielbiam wszystko co kokosowe :)))
OdpowiedzUsuńKokosowe dopiero niedawno pojawiło się w drogeriach:) To nowa wersja zapachowa tych masełek.
UsuńZ chęcią kupię jagodowe i kokosowe, a niebawem będę w Polsce więc okazja sama się nadarza :) Chyba, że wcześniej pojawią się w UK. Do domowego użytku są w sam raz.
OdpowiedzUsuńHexx sama ciekawa jestem jagody, bo lubię ten zapach, ale poniżej Independent pisała, że jagodowe pachnie bardziej chemicznie, więc chyba się nie skuszę..
UsuńChcę ♡♥♡ za kokosem to ja w ogień ;)
OdpowiedzUsuńJa tak samo. Mniam! ;)
UsuńJa ich nie lubię akurat.
OdpowiedzUsuńJa nie miałam jeszcze żadnego, ale kokos, karmel i jagoda bardzo kusza.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam, ale skoro jest kokosowe to może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńtak myślałam, że skusisz się na to masełko :D W końcu nick zobowiązuje ;)
OdpowiedzUsuńHa ha ha:D Żebyś wiedziała.
UsuńA ja jeszcze nie próbowałam żadnego z nich :P Zawsze kupię jakieś inne mazidło do ust i nie jest mi dane spróbować masełka NIVEA :P
OdpowiedzUsuńKlamka zapadła, muszę mieć to masełko :D
OdpowiedzUsuńu mnie te masełka zupełnie się nie spisywały
OdpowiedzUsuńusmiechnieteoczy z tego co zauważyłam praktycznie wszyscy je chwalą, ale ich "moc" i popularność leży bardziej w fajnych zapachach niż faktycznym działaniu. Z tego co wiem to poszczególne wersje różnią się głównie aromatem (mimo, że jedne są rzadsze drugie gęstsze) i po pierwszym zetknięciu z tymi masłami stwierdzam, że owszem, zapach jest genialny, działanie też całkiem niezłe, ale na dzień dzisiejszy nie jest to mój must have w pielęgnacji ust. Zdecydowanie wolę wspomniany w poście balsam Tisane.
UsuńMam obie wersje i chyba kokosową pokochałam bardziej :) W jagodowej wyczuwam jakąś chemiczną nutkę. ;)
OdpowiedzUsuńTo dobrze wybrałam:)
UsuńUwielbiam kokosa ! Muszę je zakupić, miałam malinowe i było genialne, obecnie używam Vaniliowego i też jest świetne ;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę kupić to masełko i to jagodowe :) mam waniliowe od roku i jestem w nim zakochana <3
OdpowiedzUsuńMam je i bardzo lubię zapach tego masełka :)
OdpowiedzUsuńJakoś ta wersja mnie nie kusi. Miałam malinowe, które miało piękny zapach <3
OdpowiedzUsuńInaccessible no nie, jesteś kolejną osobą która poleca malinowe! Coś w tym musi być:)
Usuńkusi mnie karmelowe :)
OdpowiedzUsuńCzuję się skuszona. Uwielbiam kokos :D
OdpowiedzUsuńWersja karmelowa się u mnie sprawdza (choć ja opakowania nie lubię, bo czasem trudno mi je otworzyć) więc i kokosowej wersji dam szansę.
Yasinisi cóż, opakowania podobają mi się tylko wizualnie, są poręczne, ale to nie o samo co sztyfty. Sama jednak nie mam problemów z otwieraniem o czym właśnie często czytam.
UsuńDo tej pory moją ulubioną wersją zapachową tego masełka było Vanilla%Macadamia, ale bardzo kusi mnie kokos ;)
OdpowiedzUsuńKusi mnie wersja borówkowa, aczkolwiek preferuję sztyfty.
OdpowiedzUsuńkarminowe.usta też lubię głównie sztyfty:) Słoiczki nie sprawdzają się u mnie np. w pracy bo musiałabym przed każdym użyciem umyć ręce.
UsuńSzukałam tego masełka i niestety nie mogę go u siebie dostać, tylko jagodowe z tych nowych, ale wciąż szukać będę :D również kocham zapach kokosa.
OdpowiedzUsuńMonnie jeśli kochasz kokos to koniecznie musisz spróbować. U mnie chyba nie ma zbyt wielu pasjonatów tego zapachu, bo stale widzę te masełka u siebie w Rossmannie.
Usuńmam już 2gie opakowanie wersji malinowej i oryginalnej-bardzo je lubię ;)
OdpowiedzUsuńkreconowlos a malina też może być sensowna, zastanowię się nad nią. Maliny same w sobie lubię, a chyba niewiele kosmetyków stosowałam o tym zapachu. Szczerze mówiąc nawet nie mogę sobie przypomnieć jakiegokolwiek..
Usuńja miałam karmelowe i u mnie się sprawdziło:)
OdpowiedzUsuńNareszcie doczekałam się recenzji :) Miałam je w planach odkąd wprowadzili do sprzedaży, ale nie wiedziałam czy warto ;)
OdpowiedzUsuńIwetko no powiedzmy, że to bardziej pierwsze wrażenie niż recenzja, bo jeszcze za krótko go używam:)
UsuńCzemu kusisz? Lubię zapach kokosowy i chętnie kupię tę nowość. Ale poczekam na promocję, cena wydaje się zawyżona. Dotychczas miałam wersję karmelową i lubię konsystencję tych masełek.
OdpowiedzUsuńWybacz Kamyczku:) Cena jest faktycznie wysoka, bo chyba nawet te opakowania są mniejsze nieco niż wcześniejsze.
Usuńnie używałam nigdy go... muszę wypróbować ! :)
OdpowiedzUsuńJeżeli będą w promocji skuszę się na kokosowe i borówkowe :)
OdpowiedzUsuńJa mam waniliowe i używam go w domu, bo gdy jestem na zewnątrz to nie lubię używać takich balsamów ;)
OdpowiedzUsuńMi też zawsze tisane towarzyszył ale od jakiegos czasu mam masełko do ust z nivea ale malinowe :) Jest mega wydajne i swietnie nawilża. Kokosowego nigdzie nie widziałam, muszę sprawdzić w moim Rossmanie :)
OdpowiedzUsuńależ one kusząco wyglądają!
OdpowiedzUsuńzdecydowanie raspberry rose bym wybrała <33
OdpowiedzUsuńJa miałam malinowe i karmelowe masełko, jednak żadne z nich nie złamało mojej złej passy z kosmetykami Nivea.
OdpowiedzUsuńJa też skusiłam się niedawno na kokos i jestem zachwycona aromatem, generalnie wszystko co ma kokos w nazwie przyciąga mnie niczym magnes ;)
OdpowiedzUsuńmiałam klasyczne, polecam. chociaż i tak najlepszym mazidełkiem do ust jest tisane.
OdpowiedzUsuńMiałam malinowe i było bardzo fajne
OdpowiedzUsuń