Na strych powędrowały wszystkie swetry, golfy, kurtki.. a powróciły zwiewne i delikatne bluzeczki. Kurde, zdecydowanie za dużo mam rzeczy czarnych, które w rezultacie niewiele się od siebie różnią. Poza tym ciężko mi rozstawać się z ubraniami, bo tak naprawdę nie wiem co mam robić z tymi których nie będę już nosić. Macie na to jakieś sposoby? Kiedyś wynosiłam je do pojemników PCK, teraz już ich nie ma. Dajcie znać co robicie ze swoimi. Niestety niewiele z nich nadawałaby się na sprzedaż, a wyrzucić na śmietnik też szkoda.
![]() |
źródło: gama-sklep.pl |
Gdyby ktoś popatrzył na to z boku to mam masę ciuchów, ale w niewielu chodzę. Niestety sh nie są do końca dla mnie, bo wielu rzeczy które tam kupiłam nie założyłam ani razu. Od dawna nie odwiedzam już tego typu miejsc - ogranicza mnie praca.
Znam stare zasady typu - jeśli czegoś nie włożyłaś przez rok to już tego nie założysz, ale nie oszukujmy się, nie każdego stać na zmianę całej szafy wraz z nadejściem nowego sezonu. Gdybym miała być bardzo krytyczna wobec swoich ubrań to chyba niewiele by mi z nich zostało :) A chodzić w czymś trzeba.
Na pewno jakieś zakupy się szykują, brakuje mi chociażby spodenek... Z drugiej jednak strony zakupy idą mi ostatnio opornie, bo nie mogę znaleźć tego czego szukam.
Jak wyglądają Wasze szafy? Macie pełno ciuchów i nie macie w co się ubrać, czy rządzą w nich sprawdzone klasyki i zawsze jesteście w stanie coś skompletować? Podzielcie się swoimi patentami na utrzymanie porządku w szafie.
Ustawiacie wszystko kolorami? Też dominują u Was stonowane kolory z przewagą czerni?
Zapraszam do dyskusji:)
potrzebuje właśnie szafy do naszego domku a ta wygląda na taką jaką byśmy chcieli :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie najfajniejsze są szafy które można sobie samemu zaprojektować. Ta też mi się podoba. Zwykle to tylko miejsce na kurtki, jedna półka i tyle...
UsuńJa mam niestety sentyment do moich starych ubrań i zamiast je oddać komuś to zalegają mi w szafie ;/
OdpowiedzUsuńTo chyba masz ją dużą?
Usuńnigdy nie chciałabym mieć perfekcyjnej szafy! 5 sukienek, 2 żakiety i 4 bluzki? Żeby ładnie wyglądało w szafie? Zamkniętej szafie? Już wolę mój bałagan:) Ubrania dzielę na te z długim rękawem, z krótkim i bez. W zależności od pogody wiem którą część szafy mam przeszukać, a 2 zostają nie rozwalane:) Dzielę w tych kupkach (wychodzi samo z siebie) że te częściej używane są na górze, a rzadziej na dole:)
OdpowiedzUsuńDo tego dwa razy w roku, przy zmianie garderoby z letniej na zimową i z zimowej na letnią, robię tak że wszystko pakuję do 1-2 szafek, a trzecią mam pustą. Muszę ubrać się w coś z pełnych szafek, ale nie mogę tego ubrć ponownie dopuki nie ubiorę pozostałych rzeczy. Zajmuje to kilka tygodni, ale po tym wiem jakich dodatków mi brakuje, co wyrzucę bo i tak nie mam z czym nosić:) A tak to zawsze przekłądałam z wieszaka na wieszak, bo "może się przyda".
Często robię zestawy na kilka dni pod rzad i w tedy mam się w co ubrać, a czasem stoję przed szafą i przebieram si,ę 5 razy, bo nie mam:)
Starsze rzeczy oddaję siostrze, jeśli nie chce to idą na szmaty lub do wyrzucenia. Często są to już niemodne rzeczy i wstyd dawać je komuś:) Może mam łatwiej bo mój gust i rozmiar nie zmienił się od 10 lat i ja wiem, że coś może poleżeć nawet 10 kolejnych bo nie przytyję:) a schudnąć nie mam z czego:) I staram się nie kupowac tylko modnych rzeczy, lecz stawiam na klasyki lub to co m isię podoba i wiem, ze za kilka lat i tak będę w tym chodzić (np. marszczone rękawy przy prostej czarnej bluzce czy czarne legginsy), zbieram koszulowe bluzki i teraz moda na nie wróciła.
UsuńAle mam w szafie koszulę D&G którą trzymam tylko dla metki, bo nie podoba mi się choć jest z modnego dżinsu, a jest za krótka sama w sobie i do spodni a nie lubię jak mam 4 cm brzucha widoczne. Ale trzymam bo koleżanki zazdroszczą metki :) i wierzę że wreszcie coś wymyślę dla niej :)
Robienie gotowych zestawów to zawsze moja pięta Achillesa:) Niby coś mam a i tak noszę to samo, bo np. do tamtej spódnicy nie mam odpowiedniej bluzki. Oczywiście na zakupach już nie pamiętam, że miałam coś do niej dokupić. W ogóle podziwiam osoby, które wiedzą dokładnie co mają w szafie i co muszą do niej dokupić, a już kupienie bluzki bo będzie pasować do tamtych spodni i spodenek to dla mnie rzecz niepojęta:) Zwykle kupuję to co mi się podoba i nie zawsze coś co pasuje do reszty moich ciuchów. Chętnie bym to zmieniła, ale jakoś nigdy nie wychodzi. Chyba mam za słabą wyobraźnię, sama nie wiem:)
UsuńJa to bym chciala miec cale pomieszczenie na ubrania, buty, torebki... Taka garderoba ;-)
OdpowiedzUsuńA co do niepotrzebnych ciuchów to wiem, ze w Caritasie przyjmują...
Garderoba to od dawna moje marzenie. Chętnie bym na nią zamieniła szafę i szafki które obecnie mam. Na pewno kiedyś będę ją miała, chociażby malutką:)
Usuńu mnie klasycznie - masa ciuchów a ja nie mam w czym chodzić, bo kupie cos pod wpływem emocji a ozneij wisi to ciagle bo zle się w tym czuje. I tak w kołko - jakis oblęd :)
OdpowiedzUsuńTo masz tak samo jak ja:) Pominę spódnice w których zawsze obiecuję sobie chodzić i niewiele z tego wynika:) Zawsze jednak kupuję, bo tym razem będę ją zakładać...tak...
UsuńMoże zrób wymiankę ? :)
OdpowiedzUsuńCo do mojej szafy to szkoda gadac.. Mimo ogromnej szafy nie mam już miejsca i połowa ubrań leży w innym miejscu (pod wieszakami :D) Muszę znaleźć na coś sposób. Ciężko mi się rozstać z ubraniami ;D
UsuńNie dzielisz ich według sezonów? Masz szafę wnękową? Moja jest niby w miarę duża, ale i tak za mała i brakuje mi w niej miliona półek :)
UsuńMoja szafa, to żywy organizm, z którym nie mogę sobie poradzić... To zbiór wszystkich możliwych stylów, kolorów i rozmiarów... Szafę trzeba dopychać nogą, a nigdy nie mam się w co ubrać, nic mi do niczego nie pasuje i na ogół noszę trzy rzeczy w kółko... Od kilku miesięcy trwa z zadowalającymi rezultatami detoks ubraniowy, nie kupuję prawie wcale. W między czasie usilnie, choć mało skutecznie próbuję się odchudzić i oszczędzić, na wymianę garderoby. Chcę bez skrupułów pozbyć się większości rzeczy i zastąpić je nowymi, trafionymi wyborami, tylko jak to zrobić? ;)
OdpowiedzUsuńTrochę jakbym czytała o sobie:) U mnie jest tylko jeszcze ten problem, że gdy już chcę kupić coś porządniejszego to zwyczajnie nie mogę tego znaleźć w sklepach i zrezygnowana wybieram kolejną prawie idealną rzecz..
Usuńja mam w szafie system, który całkiem dobrze się sprawdza ;) na górze wiszą od lewej: sukienki, bardziej eleganckie bluzki, kardigany, koszule, marynarki. na dole spódnice i spodnie. na półkach trzymam oddzielnie bluzki na krótki rękaw, bluzki na ramiączka, bluzki z długim rękawem, swetry, bluzy, krótkie spodenki i jeszcze oddzielnie ciuchy do chodzenia po domu (T-shirty, dresy). wieszanie kolorami chyba by się u mnie nie sprawdziło ;) w oddzielnej komodzie trzymam bieliznę, rajstopy, piżamy, kostiumy kąpielowe itp.
OdpowiedzUsuńminimum raz w roku wywalam wszystko z szafy i robię porządki. jeśli chodzi o stare ciuchy to pakuję je w walizkę, zawożę do domu - moja mama wybiera sobie ciuchy, które na nią pasują, a cała reszta jedzie do rodziny na wieś. mam tam młodsze rodzeństwo cioteczne - ubrania, które im się podobają noszą na co dzień, a jak coś się nie podoba to zakładane jest po prostu jako ciuch do pracy w gospodarstwie, który można bez skrupułów ubrudzić i zniszczyć ;) niektóre, bardziej zniszczone bawełniane ubrania przerabiam też na szmatki do ścierania kurzy lub mycia podłogi ;)
Też robię szmatki;) recycling jak najbardziej wskazany!
UsuńVilandre masz chyba całkiem sporą szafę? Wieszaki na dole i na górze? Dobrze zrozumiałam? W mojej jest niestety tylko jeden rząd i niektóre dłuższe rzeczy i tak już dotykają dolnej półki. Kiedyś próbowałam układać ciuchy kolorystycznie, ale szybko okazało się, że to się u mnie zupełnie nie sprawdza i też zaczęłam stosować metodę od najdłuższych do najkrótszych rzeczy. Zupełnie nie rozumiem jak taki system może się sprawdzać, no chyba, że to męska szafa... U nich jest mniejsza różnorodność:) Co jakiś czas przenoszę np. spodnie z jednej szafki do drugiej, podobnie podkoszulki, bo ta np. jest zbyt nisko, a często tam muszę sięgać itp. Kombinuję i mieszam aż znajdę idealne ułożenie, ale chyba trudno mi dogodzić:)
Usuńmam wszystko tak, żeby znaleźć wszystko od razu :) mam porozkładane gatunkami, szirty, swetry, spodnie, blabla :D
OdpowiedzUsuńZ racji że udało mi się schudnąć i wrócić do rozmiaru 38 (z liceum) zmuszona byłam pozbyć się prawie wszystkiego a i tak zrobiłam to bez żalu , wiele rzeczy już nie nadawało się do niczego , za dużo kupionych w sh , często nie przemyślane zakupy - byle tylko nie wyjść ze sklepu z pustymi rękoma , i tak oto teraz mam pustki w szafie , udało mi się kupić zaledwie kilka nowych rzeczy .
OdpowiedzUsuńTaaaak, czerń to u mnie podstawa choć staram się ubarwiać szafę :P co do starych ubrań, ja z mamą odwożę je do stowarzyszeń pomocy rodzinie np. oni je tam segregują i najgorsze wyrzucają a zdatne wiszą i ludzie mogą je stamtąd wziąć. Nigdy żadnego ciucha nie wyrzuciłam, uważam ze to marnotrawstwo straszne!
OdpowiedzUsuńWłaśnie mi przypomniałaś, że miałam zrobić porządek w szafie... ;/ i nie wiem jak mam się do tego zabrać.
OdpowiedzUsuńnaprawdę perfekcyjna szafa, ale równiez marzę o garderobie ;)
OdpowiedzUsuńO taaaak, garderoba to by było to... <3 :)
Usuńmuszę zrobić wreszcie prawdziwe, generalne porządki w szafie... choć też do końca nie wiem, co zrobić z rzeczami, których nie noszę :(
OdpowiedzUsuńJa oddaję do kościoła, tam są Panie (Caritas? głowy nie dam), które rozdają ubrania potrzebującym. Mam też taką niezamożną rodzinę, której dajemy najfajniejsze rzeczy - przynajmniej wiem, że nikt ich nie zniszczy tylko pochodzi w nich pare lat :)
OdpowiedzUsuńJa moje ciuchy zapakowałam w przezroczyste worki zapinane na zamek i zniosłam do piwnicy i sobie leżakują.Zawsze możesz przeprowadzić segregacje i to w czym już nie chodzisz odsprzedać do ciuchladu. Ja nosze się właśnie z takim zamiarem.Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńMoja szafa to tak tylko w marzeniach może wyglądać... no chyba że będę mieć tyle przestrzeni by wszystko mogło być ładnie poukładane. Jak na razie się na to nie zapowiada.
OdpowiedzUsuńJa w tej chwili mam już niewiele ubrań. Systematycznie pozbywałam się tych, w których nie chodziłam. Nadal jednak mam ubrania, które pozostawione są na wyjątkowe okazje - sukienki wyjściowe, które mogą się przydać choćby do przeróbki, tuniki na okazyjne większe imprezy. Poza tym to niewiele jest w mojej szafie, choć zdecydowanie najwięcej bokserek i sukienek. ;) Mam tylko kilka par spodni, muszę też zaopatrzyć się w jakieś krótkie spodenki, które będą pasował do większości bluzek, najlepiej jednokolorowe - czarne, szare lub brązowe albo po prostu jeansowe. :)
OdpowiedzUsuńU mnie w szafie jest totalny miszmasz. W niektórych rzeczach lubię chodzić bardzo często, inne leżą odłogiem, ale też dlatego, że tryzmam je na specjalne okazje, a innych po prostu nie lubię. I też nie wiem, co z niektóymi ciuchami zrobić, no bo wyrzucić szkoda, jak mówisz... :(
OdpowiedzUsuńU mnie najwięcej jest czarnych ciuchów bo uwielbiam ten kolor. Ostatnio poluję na kolorowe ciuchy, najlepiej w kwieciste wzory :-)
OdpowiedzUsuńJa układam ciuchy najczęściej chodzone na górze a mniej używane na dole ;-D A na wieszakach koszulki, tuniki itd :-)
Pozdrawiam!
Ja mam kiepskie szafy, półki są za wysokie, wszystko aię przewraca, a szafa na wieszaki też jest kiepska. Przez to ciągle coś segreguję, niektóre ciuchy komuś oddaje, inne sprzedaje za ceny symboliczne od 10 do 20 zl lub w paczkach, pozostale wrzucam do kontenerow PCK ;)
OdpowiedzUsuń