Lakiery Sally Hansen Complete Salon Manicure - swatche, opis kolorów


Sama nie wiem czemu, ale długi czas nie miałam zupełnie nic z Sally Hansen. Moja przygoda z kosmetykami tej firmy zaczęła się od wysuszacza do lakierów Insta-Dri o którym pisałam tutaj. Swoją drogą przez bardzo długi czas miałam co do niego mieszane uczucia, dopiero ostatnio się polubiliśmy. Pewnie jeszcze o tym przeczytacie, bo zamierzam zrobić mini porównanie wysuszaczy do lakierów - dwa z nich będą właśnie z Sally Hansen.! :)




Za sprawą bloga Atqi oraz Idalii zapragnęłam spróbować ich lakierów z serii Complete Salon Manicure. Ich standardowa cena w sklepach to ok. 40zł, ale na allegro czy chociażby w Pepco można dorwać wiele kolorów za całe 10zł! Jeśli macie możliwość, to przed zakupem warto obejrzeć sobie dostępne odcienie np. w Rossmannie, u mnie nie ma tam tej marki, ale widziałam je w innym mieście. Gdybym sama miała wcześniej możliwość zobaczenia ich na żywo pewnie nie zdecydowałabym się na kolor 220 Cafe Au Lait.. 

Po zakupie pierwszych dwóch lakierów wiedziałam, że możemy się polubić. Obecnie mam ich już sześć. Nie wszystkie jeszcze dobrze przetestowałam, ale już teraz mogę Wam powiedzieć, że zdecydowanie ciemne kolory są lepsze jakościowo. Nie chodzi tylko o krycie, ale też o trwałość i aplikację. Pewnie są jakieś wyjątki, w końcu wszystkich kolorów w tej serii  jest bardzo dużo, ale póki co takie mam odczucia. 

Lakiery mają dużą pojemność - 14,7ml. Bardzo podoba mi się ich kształt i praktyczna rączka od pędzelka z gumką, dzięki czemu nie będziemy miały problemów z ich odkręceniem. (U mnie np. lakiery Wibo lubią tak przykleić się do korka, że przy próbie odkręcenia, korek się po prostu łamie...) Swoją drogą jeśli macie czasami problem z odkręceniem jakiegoś lakieru polecam nałożenie na nakrętkę gumki recepturki, będzie Wam znacznie łatwiej.  



W środku lakieru pływa metalowa kuleczka, która zapobiega gęstnieniu. Jestem wielką fanką szerokich pędzelków w tych lakierach - przypominają te w lakierach Salon Pro z Rimmel. Dwa z moich kolorów mają cieńsze pędzelki, ale nie wiem od czego to zależy. 

Myślę, że za jakiś czas lakiery pokażę również na paznokciach, więc dziś tylko mały przegląd.


Kolory które posiadam (wszystkie bez żadnych drobinek):
  • Bewitched -ciemny, zimny fiolet. Bardzo dobrze kryje i się rozprowadza. Idealny na jesień.
  • 360 Plum's The Word - dla mnie to trochę kameleon, który zmienia się w zależności od oświetlenia - od brudnego różu po brąz. Będzie też różnie wyglądał przy różnych odcieniach skóry. U mnie niestety przypomina bardziej brąz na paznokciach, ale myślę, że u wielu osób może bardziej wpadać w róż. Bardzo dobre krycie i aplikacja.
  • Casting Call - Pastelowa brzoskwinia. Ma średnie krycie. Na pewno będę ją częściej nosić bliżej lata. Jak dla mnie za ciepła, ale to w końcu brzoskwinia..
  • 220 Cafe Au Lait - jak nazwa wskazuje kolor kawy z mlekiem. Koniecznie chciałam kupić sobie coś w odcieniach beżu, ale w zależności od odcienia ten kolor wygląda raz idealnie a raz niezbyt fajnie. Do mnie on nie bardzo pasuje, jest za ciepły... Do tego słabo kryje.
  • 170 Pink Slip - prawie biały kolor z delikatnym dodatkiem różu (?), słabo kryje, więc ta biel nie jest taka oczywista. To lakier który bardzo mi się spodobał i postanowiłam go kupić, chociaż czytałam o nim raczej negatywne opinie. Niestety potwierdzam, że jest trudny...słabe krycie, ciężka aplikacja = smugi i prześwity. W miarę przyzwoite krycie uzyskujemy dopiero po trzech, czterech warstwach. Na dodatek to lakier, który po dwóch dniach przestaje ładnie wyglądać... 
  •  610 Red Zin - koniecznie musiałam wypróbować jakąś czerwień z SH. Jego swatche oglądałam wiele razy i wciąż wahałam się nad zakupem w obawie, że będzie miał w sobie coś z brązu. Zupełnie niepotrzebnie! To piękny, ciemny kolor czerwieni. Przy robieniu swatchy miał w sobie coś z maliny, ale na paznokciach tego nie widzę. Zdecydowanie najlepszy kolor który do tej pory kupiłam z SH.



Lubicie lakiery Sally Hansen? Polecacie któryś kolor?

Ps. Na komentarze odpowiem jutro. buziaki

55 komentarzy:

  1. Podoba mi się śliwka 360, ale ma podpis skopiowany z Cafe na ostatnim zdjęciu ;)
    U mnie lakiery łatwo się odkręcają po tym, jak wszystkie bardzo dokładnie wyczyściłam zmywaczem. Każdą szyjkę i nakrętkę. I nie ma problemów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha:) To Plums The Word. Jak znajdę chwilę to poprawię:) Co do odkręcania lakierów u mnie też raczej nie ma z tym problemów no chyba że któregoś długo nie używam.

      Usuń
  2. Miałam dotychczas jeden lakier z SH i wspominam go miło. Jedynie pędzelek mógłby być szerszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może miałaś akurat tą cieńszą wersję? Większość moich lakierów ma szerokie pędzelki. Tylko dwa to wyjątki, ale nie wiem od czego to zależy przy SH.

      Usuń
  3. Uwielbiam lakier SH. Mam u siebie piękny śliwkowy fiolecik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdalena a konkretnie który kolor? Fiolet mi się u nich bardzo podobają.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. justynka ma kota dziękuję. Hmmm... nie zmieniłaś nicku?

      Usuń
  5. Też mam dwa kolorki (Peach Beach i Grey Area) i zdecydowanie są to moje ulubione lakiery!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda Peach Beach jest piękny! Tylko ja bym miała do niego za blade palce, nawet w lecie:)

      Usuń
  6. mam jeden lakier z tej serii i bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Już robiłam kilka podejść do lakierów tej firmy w Super - Pharm, ale jakoś nie mogę się jeszcze przekonać - kolory mają naprawdę kuszące, ale słyszałam sporo złego na temat trwałości:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malina pewnie jest podobnie jak z lakierami innych marek. U mnie w większości odcieni ich trwałość jest bardzo dobra. Poza tym zwracaj zawsze uwagę, czy lakier na półce nie jest rozwarstwiony, ja takich nie biorę. Sama widziałam wiele rozwarstwionych lakierów tej marki niedawno w Rossmannie.. Myślę, że po prostu w standardowej cenie są zbyt drogie i tak sobie leżą i kwitną..

      Usuń
  8. A ja jeszcze żadnego SH nie miałam!
    Aż oczka błyszczą na takie zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weronika polecam spróbować, zwłaszcza jakiegoś ciemniejszego koloru, bo jasne niestety bywają zawodne.

      Usuń
  9. Uwielbiam SH :) Mam ten fiolecik i podobny bezyk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pączek w pudrze a z beżu jesteś zadowolona? Mi mój niestety nie pasuje ;/

      Usuń
  10. Raz kupiłam lakier Sally Hansen, ale oddałam rodzinie, bo zawiodłam się niestety... Szybko się ścierał z końcówek, ale może tylko ja tak miałam... Za to bardzo lubię płyn do skórek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JealousJelly płynu do skórek używam od niedawna i jestem z niego zadowolona:) Miałam kiedyś coś z Palomy niby na skórki co w ogóle nie działało i zraziłam się na długi czas do tego typu preparatów, a przy Sally Hansen miłe zaskoczenie:)

      Usuń
  11. Bewitched mi się podoba :) Będę musiała sobie kiedyś go sprawić lub inny o podobnym kolorze.
    Z serii CSM mam Mousseline - bardzo jasny, białawy beż i uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hikki szukałam Mousseline w sklepach internetowych i nigdzie nie mogłam znaleźć ;/

      Usuń
  12. Dotychczas nie miałam do czynienia z lakierami Sally Hansen. Jeśli natknę się na ciekawy odcień w Pepco, na pewno zainwestuję w emalię tej marki. Niestety, standardowa cena jest dla mnie zbyt wysoka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. karminowe.usta doskonale Cię rozumiem, sama nie zapłaciłabym standardowej ceny za te lakiery. U siebie w Pepco widziałam tylko dwa te lakiery i to w kiepskich kolorach, ale też nie odwiedzam go często. Może będziesz miała więcej szczęścia:)

      Usuń
    2. W Pepco bywają rzadko i zazwyczaj po dwa, trzy odcienie. Ale warto polować, bo może akurat się spodoba, a 10 złotych za lakier tej klasy to naprawdę magiczna cena. Moje noszę na pazurkach czasem po 10 dni (chyba, ze mi wcześniej odrosty zaczną przeszkadzać).
      Polecam też te z serii Xtreme Wear. Trzymają się doskonale, a w sklepie (Rossman) są w normalnej cenie, około 15 zł.

      Usuń
  13. każdy jest tak piękny, że aż trudno wybrać najładniejszy, ale ja z chęcią bym nabyła bewitched, bo takiego koloru mi brakuje :) nie miałam jeszcze żadnego z SH, ale za 2 tygodniach na targach kosmetycznych na bank coś upoluję:D

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam uraz do tej marki, bo zawsze ich lakiery strasznie kiepsko schły i się ciapkały , ale teraz gdy znam wysuszacze może ich spróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klaudia She-wolf ja już nie maluję paznokci bez wysuszaczy:) To moje odkrycie 2013r. i nie wiem jak mogłam wcześniej bez nich żyć:)

      Usuń
  15. Kolorystyka bardzo mi odpowiada:)

    OdpowiedzUsuń
  16. jestem zakochana w sally od dawna. w lakierach, preparatach, insta dri to jedyny top, który mi nie gęstnieje
    pierwsze lakiery z tej serii dorwałam w pepco za 10 zł, resztę kupuję na promocjach, ale warto i polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sauria80 długo nie mogłam przekonać się do Insta dri ale moje zdanie się zmieniło:) kosmetyków tej firmy ostatnio tylko u mnie przybywa:)

      Usuń
  17. Sama mam dużo lakierów tej firmy Casting Call jest śliczny!

    OdpowiedzUsuń
  18. Z tej serii lakierów nie miałam, ale te w wąskich buteleczkach mnie zawiodły niestety:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BogusiaM niestety nie miałam żadnego z tych wąskich, więc nie mam porównania, żeby powiedzieć Ci czy te są lepsze..

      Usuń
  19. Podoba mi się casting call :) Chciałabym ten kolor na paznokciach zobaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sombra na pewno będzie prezentacja na pazurkach za jakiś czas i coś więcej na temat każdego koloru:)

      Usuń
  20. plum's the world jest super :) ulubiony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta Sz trochę zawiodłam się, że jest u mnie taki brązowy.. ale i tak go lubię.

      Usuń
  21. Ciemny fiolecik jest cudowny.

    OdpowiedzUsuń
  22. Bewitched jest bardzo ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo lubię lakiery SH. U mnie trzymają się długo no i mają bogatą gamę kolorystyczną :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bewitched podbił moje serce, ale jak kupowałam przez internet to go akurat nie było :( Sama mam Feeling Saucy, Midnight in NY i kilka innych :) Jestem bardzo zadowolona :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Kolory baaardzo w moim guście. :) Najbardziej podobają mi się: a la fiołkowy, delikatny róż i beż. Piękne!

    Co do odżywek to już widzę jak jadę po zapas... :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Kolorystyka w moim stylu :)
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
  27. uwielbiam te lakiery!!! kupilam Sally hansen frutti patutie:) taki rozowy :) na promocji w rossmanie. jestem w nim zakochana :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja mam z tej serii sally hansen 570 i jest absolutnie super! Wg mnie zdecydowanie warte ceny, zwłaszcza, że można je też złapać na przecenkach :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Podoba mi się kolorowy, SH ma świetne lakiery ;)
    Zapraszam do mnie http://iampaulinab.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Mi także się podobają, są świetne! Nie używałam lakierów z tej serii ale na pewno je zakupie, bo prezentują się naprawdę dobrze.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz.
Wszystko czytam i w miarę możliwości odpowiadam. Proszę nie spamować, jeśli napiszesz ciekawy komentarz będę wiedziała jak trafić na Twojego bloga:)

Pod wcześniejszymi postami niż najnowszy jest ustawiona moderacja, bym nie przegapiła Twojego komentarza:)

SZABLON BY: PANNA VEJJS.