Przyznaję, że przy takich upałach nie mam ochoty nakładać na twarz żadnej kolorówki...nawet minerałów. W pracy niestety wszystko ze mnie spływa, bo nie mamy normalnej klimatyzacji. Po kilku godzinach po podkładzie nie ma ani śladu, no ale nie ma co się dziwić. Na szczęście paczuszka dotarła do mnie gdy pogoda nas tak jeszcze "nie rozpieszczała".
Przyznaję, że gdy minęła ekscytacja związana z samym posiadaniem podkładu mineralnego przyszło zwątpienie jak proszek który wygląda jak zwykły puder matujący ma coś zakryć na mojej twarzy. Po pierwszych testach okazało się, że nie mam się czym martwić, bo podkład mimo, że w formie sypkiej ładnie zakrywa to i owo, a poziom krycia możemy stopniować kolejnymi warstwami. Oczywiście od zadań specjalnych jest korektor. (Ich recenzja wkrótce).
Na pierwszy ogień poszedł pełnowymiarowy (4g) Podkład mineralny Matujący w kolorze Beige Light.Takie opakowanie kosztuje na stronie sklepu 30 zł. Do wyboru mamy również większe 10g, które kosztuje 50 zł. Jak na kosmetyki mineralne cena jest niska.
Skład: Mica, Titanium Dioxide, Zinc Oxide, Iron Oxide, Ultramarines
Samo opakowanie jest solidne i posiada czarne, eleganckie wieczko, które niestety lubi się brudzić.. Podkład wydostaje się z opakowania przez sitko z dosyć dużymi otworami.
Przy nakładaniu wolę stosować technikę "pac pac" zamiast przeciągania pędzlem po twarzy, bo mam wrażenie, że pory są wtedy bardziej widoczne. Podkład ładnie stapia się z moją skórą, odcień jest odpowiednio jasny - to zawsze mój problem:) Nie zauważyłam, żeby ciemniał na twarzy, chociaż wydaje mi się, że delikatnie ściemniał gdy nałożyłam go na dłoń. Ładnie matuje na kilka godzin, chociaż to jak długo się trzyma zależy od temperatury.. Z pewnością w zimę będzie lepiej. Teoretycznie jest matowy, praktycznie posiada bardzo, bardzo delikatne drobinki których nie widać na twarzy. Podkład nakładam na oczyszczoną skórę i pomijam pudrowanie. Działa jak połączenie zwykłego podkładu płynnego i pudru, chociaż krycie jest delikatniejsze.
Porównanie odcieni
Kolorek Beige Light (matujący) to chłodny, jasny beżowy odcień, delikatnie wpadający w róż. Jeśli miałabym porównać go z Natural Light (kryjący), to są one prawie identyczne, Natural może jest trochę ciemniejszy...Nie widzę też istotnej różnicy jeśli chodzi o efekt krycia i matowienia. Coś jednak musi być na rzeczy, bo jednak kryjący Natural Light bardziej mi odpowiada.
Pozostałe kolory wersji kryjącej w tonacji naturalnej, to Natural Medium (średni odcień neutralny) i Natural Dark (ciemny odcień neutralny), które są zdecydowanie ciemniejsze. Odcień Dark będzie pasował opalonym dziewczynom z ciemniejszą karnacją, jak dla mnie jest to właśnie kolor opalonej skóry.
Flat top
Podkład mineralny nakładam tylko pędzlem Flat top, również z Annabelle Minerals. Muszę przyznać, że pędzel świetnie się spisuje. Ma solidną, bambusową rączkę i jest bardzo mięciutki. Włosie jak na razie dobrze się trzyma (używam go ok. miesiąca), nie odkształca się. Jak dla mnie jest to pędzel idealny do minerałów. Kosztuje 30 zł. Żałuję, że nie miałam okazji przetestować jeszcze tego do różu.
Widzicie jaki mięciutki? :) |
Miałyście już styczność z kosmetykami z Annabelle Minerals?
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Podobne posty:
♥ Korektory mineralne z Anabelle Minerals /KLIK/
♥ Róże mineralne z Anabelle Minerals /KLIK/
ja wygrałam puder annabele, ale niestety na razie nie mam pędzla typu flat top :( muszę sobie jakiś sprawić!
OdpowiedzUsuńMiziaj się innym :)
UsuńCiekawie to wygląda :D Od jakiegoś czasu chodzą mi po głowie minerały, a gdyby potrafiły zakryć to i owo na mojej twarzy, to bym była naprawdę zadowolona.
OdpowiedzUsuńDużego krycia nie dają, to jednak nie płynne podkłady. No, ale lepiej kryją niż pudry w kamieniu, a wydawało mi się, że będą podobnie.
Usuńszkoda:(
UsuńJa potrzebuję dużego krycia
Kurcze jeszcze nie słyszałam o tej marce. Minerałów używam od dłuższego czasu i jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńFirma jest dosyć nowa:)
UsuńZaglądam i co widzę?:) zmiany! Super baner, podoba mi się jeszcze bardziej niż poprzedni:D
OdpowiedzUsuńCo do minerałów to lubię do nich wracać ale w afrykańskie upały nic nie przetrwało wystarczająco długo na mojej twarzy więc się nie dziwię, że nie masz ochoty na makijaż.
Ostatnio mam tak mało czasu, że nie potrafię nad tym zapanować...
Pozdrawiam:*
U mnie z czasem też krucho.. nie mam nawet kiedy przygotować zdjęć. Nawet weekendy pozajmowane.
UsuńCzekam właśnie na te minerały i nie mogę się doczekać :D Pędzel też wygląda bardzo przyzwoicie, na pewno jest bardziej gęsty niż ten, który posiadam z La Rosa. Mam nadzieję, że u mnie również się te podkłady sprawdzą, bo cena jest przyzwoita, a ja wciąż szukam idealnego podkładu - lekkiego i w miarę kryjącego ;)
OdpowiedzUsuńPędzel jest moim faworytem jeśli chodzi o tą firmę, zaraz po różach:)
UsuńMnie ciekawia korektory tej firmy...
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że jeszcze ich nie testowałam. Podkład daje całkiem dobre krycie, a poza tym stawiam teraz na minimalizm bo i tak wszystko mi spływa. Przetestuję i dam znać:)
UsuńPatrząc na zdjęcia bym powiedziała że Natural jest jaśniejszy a nie ciemniejszy. Ja dopiero planuję zakup podkładu mineralnego, ale tą recenzją mnie jednak kusisz :)
OdpowiedzUsuńTak się wydaje po zdjęciu z podkładami w opakowaniu, ale swatche mówią coś innego:)
UsuńZ minerałów na razie próbowałam jedynie Everyday Minerals. Lubię je latem - buzia wygląda na zdrowszą, koloryt jest wyrównany, a cera oddycha bardziej niż przy płynnych podkładach :) Obecnie mam tonujący, ale jeżeli tylko go skończę, spróbuję tego, którym kusisz :)
OdpowiedzUsuńPodkłady tej firmy są dla mnie zbyt ciemne, a flat topy mam i lubię z EDM :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w ich podkładzie kryjącym.
OdpowiedzUsuńMam, mam i zakochałam się od pierwszego użycia :)
OdpowiedzUsuńMam, mam i zakochałam się od pierwszego użycia :D
OdpowiedzUsuń