Natura wychodzi naprzeciw promocji w Rossmannie [KLIK] i proponuje nam - 40% na kolorówkę, promocją będą objęte kosmetyki z szaf L'oreal, Astor, Maybelline, Rimmel, Bell i Pierre Rene. Niestety nie wpadli na to by przecenić Catrice, Essence czy Kobo, a szkoda..
Promocja obowiązuje w dniach 20-26 listopada 2014.
Skusicie się?
PS. Byłam dziś w Rossmannie, tłumów nie było, jedynie kilka dziewczyn otwierających po kolei kilka tuszy... Wrrrrrrrrrrrrrrr. Stwierdziłam, że chyba sobie daruję zakupy, zresztą nawet nie wiedziałam co bym dokładnie chciała. Mam wielką ochotę wypróbować podkład Revlon Colorstay albo Bourjois Healthy Mix, ale nie wiem który z nich bardziej sprawdzi się do mieszanej cery? Z tych drugich nawet nie ma u mnie testerów, a połowa Revlonów była otwarta mimo zaklejonych korków.. ;/ Jeśli polecacie jakieś fajne tusze do lichych rzęs to też napiszcie:)
Po głowie chodzą mi też lakiery Sally Hansen Salon Manicure, na które popytu u mnie nie ma. Polecacie któryś kolor? Kilka już mam, ale kuszą mnie kolejne [KLIK]
Nie skuszę się na promocję w Naturze, te firmy, które będą w promocji w ogóle mnie nie interesują. Gdyby zaliczały się również szafy Kobo i Essence, to chyba bym rozbiła skarbonkę ;)
OdpowiedzUsuńHa, witam Cię u siebie. Chyba znamy się z wizażu? Przynajmniej ja kojarzę:) To fakt, najfajniejszych szaf nie przeceniają, ale też nie zmuszają do zakupu dwóch rzeczy jak Rossmann...
UsuńI znowu ominęli w Drogerii Natura szafy Kobo, Essence, Catrice i My Secret czy Sensique :( :(
UsuńSzkoda, ale co poradzimy. Pierre Rene mnie zupełnie nie interesuje, Bell lubiłam ale nie mam za bardzo co kupić. Pozostałe marki są w Rossmannie. Promocja jest jednak dobra, kto tak jak ja niekoniecznie chciał kupić wszystkiego na zapas..
UsuńByć może nie przeszkadza mi to, że Rossmann zmusza nas do większych zakupów, dlatego że ostatnio mam spore braki w kolorówce, więc i tak planowałam uzupełnić zapasy :)
UsuńO matko u mnie to samo! Wybrałam się po szminkę Rimmel Kate i postanowiłam sobie dobrać jakiś puder w kamieniu taki "do torebki". Mój wybór padł na jakiś mineralny puder z Eveline i się zaczęło. Na szafę tejże firmy rzuciła się para emerytek- elegantek, oko zrobione, podkład, róż, wszystko fajnie, sama chciałabym być zadbaną babcią, ale one dosłownie wszystko otwierały mimo obecnych testerów! Krew mnie z lekka zalała, bo akurat jedna z tych pań oglądała pudry, które mnie interesowały. Postanowiłam jakoś zareagować i wysunęłam jej półeczkę z testerami i tłumaczę, że tutaj może sobie zobaczyć kolor na skórze, na co ona do mnie, że te kolory pudrów są zupełnie inaczej ułożone niż testery. Tłumaczę dalej, że można sobie sprawdzić tester i później znaleźć puder po numerku, jednak pani stwierdziła, że kolory w opakowaniu różnią się od tych z testera. I tak brała wszystkie możliwe pudry, które opakowane są dodatkowo w przezroczyste, plastikowe pudełko i otwierała, żeby sprawdzić :/ Ręcę opadają na takie "klientki".
OdpowiedzUsuńHeh, cóż mogę powiedzieć... Taka polityka drogerii... U mnie nie było np, ani jednej babki z obsługi, a przecież promocja to przydałaby się do jakiejś porady czy coś. Poza tym może przy niej by tak nie otwierali wszystkich kosmetyków. Z drugiej strony ok, u Ciebie na pewno były testery, w moim Rossmannie przy wielu produktach nie ma i weź sobie np. podkład dobierz w ten sposób. Chociaż i tak dla mnie fenomenem są drogie perfumy bez testerów... które chyba po wyglądzie flakonika możesz wybrać. Na pytanie czy jest tester usłyszysz tylko - nie, nie ma - i masz ochotę się zaśmiać babce w twarz. Myślę, że więcej osób by dany zapach kupiło gdyby ten tester był. Rozumiem są drogie zapachy (choć wątpię, że nigdy do nich testera nie było), ale mam np. jakiś zapach za 100zł-150zł i po czym mam stwierdzić czy mi się spodoba? Pójść gdzieś indziej gdzie tester mają?
Usuńmoja mama tak robi - wąha sobie tester w douglasie i kupuje perfumy w promocji w Rossmannie. Ale w Zamościu Douglas i Rossman są w CH dość blisko siebie.
Usuńa np tacie i bratu kupuje droższe perfumy w promocji w ciemno - i jak na razie zawsze super trafiła. Te męskie zapachy są dość bezpieczne :)
Skusilabym sie na Kobo no ale :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u mnie w Naturze nie ma Pierre Rene:( Chcialam przetestować jeden podkład...
OdpowiedzUsuńM.
Który podkład masz na myśli? Ten czarny z pompką? Sama miałam tylko kilka produktów tej firmy, ale żaden nie przypadł mi do gustu, więc teraz omijam tą firmę.
UsuńPierre Rene Skin Balance;D
UsuńSzkoda ze u mnie nie ma natury:(
OdpowiedzUsuńHmmm... szkoda, ze nie przecenili wszystkiego. Ale mi wystarczy promocja w Rossmannie:)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńOczywiście: najpierw Rossmann, a zaraz potem Natura... Co prawda z rossmannowej promocji skorzystałam (zastanawiam się wciąż, czy nie dokupić lakieru Revlon lub/i Sally Hansen), to do Natury na razie się nie wybieram. ;]
OdpowiedzUsuńOnyxia na co się skusiłaś?
UsuńMam kilka lakierów z serii salon manicure, ale mówiąc szczerze, nie jestem ich fanką. Nie wiem jakim cudem kosztują w drogeriach po 30zł - 40zł, skoro ani ich jakość, ani napigmentowanie, nie powalają :) Mam ich sporo, ponieważ zamawiałam hurtem z mamą na allegro - płaciłyśmy niecałe 9zł za sztukę. Za to mojej mamie odpowiadają bardzo i ma w planach kupno kolejnych ;) W sumie zastanawiam się, czemu w PL produkty Sally Hansen kreowane są na ekskluzywne,skoro np w Stanach jest to marka zupełnie przeciętna i niedroga?
OdpowiedzUsuńSama kupiłam kilka na allegro w znacznie niższych cenach, ale są tam tylko niektóre kolory. 30zł na pewno bym za nie nie zapłaciła, mimo, że kilka kolorów bardzo lubię. Niedawno kupiłam Essie Fiji za 35zł i nie jestem z niego totalnie zadowolona :( Od tamtej pory stwierdziłam, że nie wydam na lakier więcej niż 15-20zł.
Usuńmyślę, że to dobra taktyka ;) ja z Sally Hansen uwielbiam tylko wysuszacz w czerwonej buteleczce, reszta ich lakierów nie powaliła mnie na kolana jakością :)
Usuńjak mnie denerwuje takie otwieranie opakowań!!! no szok! moja mama nie raz mi już kupiła wyschnięty tusz, używany podkład czy pomazany paluchem podkład w kremie... teraz ją nauczyłam, że ma otwierać wszystko zanim kupi bo ja nie będę pieniędzy w błoto wyrzucać. Największy stres mam kupując błyszczyki, pomadki czy ktoś ich czasem nie 'lizał' W Holandii wszystkie kosmetyki, nie tylko kolorowe są pozaklejane taśmą samoprzylepną i nikt nic nie otwiera-od tego są testery. U nas to pewnie nie przejdzie... nie wiem czy mamy w ogóle jakąś szanse, żeby wpłynąć na drogerię by tak robiły
OdpowiedzUsuńKasiuleczka tak są u mnie pozaklejane Revlony a i tak były pootwierane ;/ Dlatego coraz bardziej przekonują mnie zakupy on-line.
UsuńHealthy Mix lekko rozświetla. Z Colorstay mam wersję do skóry normalnej i suchej - jest cudowny, tylko że z kolorem nie trafiłam. Wszystkie kolory są różowe, a Buff który ma być żółty jest zdecydowanie za jasny dla mnie
OdpowiedzUsuńTeoretycznie nie lubię rozświetlenia, a praktycznie nawet lubię podkład Rimmel Wake me up.. więc to nigdy nic nie wiadomo. Kiedyś bardzo lubiłam Lirene City Matt, a teraz wydaje mi się zbyt "suchy" i matujący. Obecnie staram się unikać zakupów na "łapu capu", ale i tak nie przekonam się póki sama nie spróbuję. PS. Czekam na zakupy na Twoim blogu:)
UsuńJutro pokażę ciąg dalszy zakupów - nienawidzę promocji :D
UsuńColorstay do tłustej też jest lekko rozświetlający, ale moze inaczej: nie daje płaskiego matu.
U mnie Natury nie ma, więc nie skorzystam. ;D
OdpowiedzUsuńJedynie co, to może się skuszę na pomadkę z Rimmela i nic poza tym...
OdpowiedzUsuńDo mieszanej lepszy revlon cs :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńChyba ta promocja kusi mnie bardziej ;)
OdpowiedzUsuńŁeeee, beznadzieja :( Może Hebe nas uratuje z tym Catrice. Ja mam cerę mieszana i Colorstay okazał sie dla mnie zbyt ciężki, zwłaszcza na co dzień. Healthy mix z kolei uwielbiam, bo ma aksamitne wykończenie i bardzo swobodnie się w nim czuję np na uczelni czy w pracy. Jednak zdecydowanie wymaga poprawek bo buzia będzie się świeciła ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za opinię, wezmę ją pod uwagę!
UsuńSzkoda,że KOBO w tym nie ma :/ A co do tuszu to może staraj się wybierać szczoteczkę z włosia nie silikonową, aby te włosie było zbite, gęste :)
OdpowiedzUsuńW Rossmanie w ogóle nie pilnują czy ktoś otwiera kosmetyki, rozumiem że nie da się upilnować wszystkich ale jak klientka obok konsultanta otwiera tusz a ta nic z tym nie robi to są kpiny .
OdpowiedzUsuńMagdo niestety zgodzę się z Tobą, sama widzę, jak się kobiety przy ekspedientkach nietesterami malują a te nawet nic nie pisną. Chociaż ostatnio w Rossmannie widziałam jak podeszła dziewczyna do kobiety z obsługi zapytać o inny kolor szminki czy coś, a ona sprawdziła, czy aby na pewno tamta używa testera. Więc może jest jeszcze jakaś nadzieja, że coś się zmieni. Sama kupiłam podkład dlatego, że był zamknięty i zabezpieczony przed otwarciem. Tusz wzięłam z samego końca, ale też nie wiem czy mi nie wyschnie za dwa czy trzy tygodnie.. mam nadzieję. Według mnie zakup tuszu do rzęs w drogerii stacjonarnej jest najbardziej ryzykowny.
UsuńPewnie zajrzę, może tam znajdę niewymacany tusz z Rimmela Scandaleyes Rockin' Curves. W co rzecz jasna wątpię, bo macają wszyscy, a nierzadko też ekspedientki.
OdpowiedzUsuńOtwieranie kosmetyków w drogeriach - klasyka :P
OdpowiedzUsuńAle z drugiej strony nie wyobrażam sobie kupić kosmetyk bez jego obejrzenia, czyli np. przez internet ;)
Fair Hair Care ja często oglądam coś w stacjonarnej drogerii i porównuję ceny z tymi on-line, chociaż zdarza mi się coś kupić tylko po obejrzeniu kilku swatchy na blogach..ale wtedy kupuję zwykle bezpieczne kolory, gdzie mam prawie 100% pewności że mi przypasują.
UsuńCo za szkoda, że akurat te najciekawsze marki nie są przecenione :/ Poza tym w mojej naturze nie ma szafy Pierre Rene, więc tą promocję sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńWidzisz, Ty żałujesz, że nie masz Pierre Rene a ja do swojej w ogóle nie zaglądam...
UsuńWłaśnie przez takie zachowanie nie lubię tych promocji w Rossie :/ Do Natury może zajrzę, ale jakoś nie spieszy mi się ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę półgodzinnej czkawki wszystkim, którzy macają produkty w drogeriach :-/
OdpowiedzUsuńMam mieszaną cerę (w stronę tłustej) i miałam oba podkłady, które rozważasz, choć ColorStay to wiecznie przechodzi jakieś zmiany, ale i HM chyba też jakąś miał, więc miej to na uwadze :-) Dla mnie to dwa zupełnie różne kategorie podkładów - CS jest bardzo kryjący, dość ciężki choć nie zapychał bardzo, trwały, konkretny. HM jest mniej trwały i mniej kryjący, ale za to faktycznie miał bardzo fajne działanie na moją cerę - wyglądała świeżo, wypoczęcie, zdrowo. Zależy więc czy potrzebujesz krycia i trwałości, czy raczej poprawy kolorytu i nadanie zdrowego blasku twarzy :-) Oba wspominam dobrze, choć CS tylko w starszej wersji, z dwóch które miałam.
Joanno zdecyduję się na pewno na Revlon w najbliższym czasie, ale kupię przez internet, póki co kupiłam podkład z Manhattanu (chyba pierwszy w życiu z tej firmy). Dzięki, Twoja opinia dużo mi pomogła.
Usuńdo mieszanej lepszy revlon :) a tusze to polecam: bourjois twist up the volume, the colossal volume express 100% black, lovely pump up, max factor 2000 calorii, loreal volume milion lashes ten nowy w fioletowym opakowaniu, mam je wszystkie i jestem mega zadowolona :) świetny blog i szata graficzna ! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRarroika dziękuję za opinię:) Tusz Max Factor miałam, ale sama nie wiem, chyba więcej się po nim spodziewałam, póki co kolejnego nie kupiłam. A na promocji skusiłam się na żółtym Maybelline, ale jeszcze nie otwierałam, więc nie wiem czy się spisze, bo ma zagorzałe fanki, ale też przeciwniczki. Dzięki za miłe słowa odnośnie bloga!
UsuńFajnie byłoby gdyby obejmowało produkty Catrice. Od dłuższego czasu czaję się na podkład z Pierre Rene, może to czas;)?
OdpowiedzUsuńMilko masz dobrą okazję:)
UsuńOstatnio w Naturze non stop są promocje -40% na perfumy, podkłady, itp. Na promocji w Rossmanie wyszłam lepiej, niż np. -40%, bo brałam po dwa produkty w tej samej cenie, a więc faktycznie było to -50% ;) Jeśli chcesz podejrzeć jakie, to zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuńja już dokonałam sporych zapasów na tej promocji w rosku,więc na tą w naturze się nie skuszę (nie ma już na to środków) ;) jeśli chodzi o podkład z Revlonu to postanowiłam zamówić go sobie przez internet( wychodzi 50 zł taniej) ;) mam w kolorze 150 i niby przeznaczony jest to cery normalnej choć również mam mieszaną jest ok (zważywszy na to że 110 był za jasny na moje oko patrząc na testery a znowu 180 zbyt ciemny) ;) jeśli chodzi o tusz to polecam z maybelline smoky eyes,i maskary z miss sporty ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że pomyślałaś to co ja. Też stwierdziłam, że kliknę go sobie za jakiś czas przy okazji zakupów. Nie muszę brać dwóch a na necie są zdecydowanie tańsze i raczej niezmacane.
UsuńRaczej się nie skuszę.. chyba, że wprowadzą szafę pierre rene u mnie. Ewentualnie zastanowię się nad kremem dd z Bell. Pożyjemy zobaczymy :)
UsuńNa promocję w Naturze pewnie się skuszę. Zresztą ta drogeria nawet poza promocjami oferuje fajne produkty w przystępnych cenach. W temacie podkładów - ja od 3 lat używam praktycznie niezmiennie Revlon Colorstay do cery mieszanej i bardzo sobie chwalę. Wiem, że wiele osób się skarży, że jest to ciężki, mocno kryjący podkład, ale moim zdaniem nie robi niczego złego z twarzą.
OdpowiedzUsuńJa mam cerę tłustą i mieszaną. W moim przypadku z kosmetyków kolorowych znanych marek najlepiej sprawdza się oczywiście Revlon Colorstay. Nawet nie zabieram się za to aby kupować go w drogeriach sieciowych, bo to strata moich pieniędzy. Mam swój sprawdzony sklep kosmetyczny, w którym są też wspomniane przez Ciebie lakiery Sally Hansen Salon Manicure. Uwielbiam je bo są takie 3 w 1, kolor + utwardzacz + odżywka. Mam ostatnio fazę na ciemno granatowy odcień. Polecam! :) http://bellemonde.pl/
OdpowiedzUsuńRevlona zawsze używam w okresie jesienno zimowym, natomiast na wiosnę zawsze przeżucam się na Healthy mix :)
OdpowiedzUsuńJa na promocji w Naturze na pewno skuszę się na przetestowanie czegoś z Bella. Myślałam nad linią hipoalergiczną o której słyszałam wiele pozytywnych opinii.
OdpowiedzUsuń