Promocja: -40% na kosmetyki kolorowe w Naturze

Natura wychodzi naprzeciw promocji w Rossmannie [KLIK] i proponuje nam - 40% na kolorówkę, promocją będą objęte kosmetyki z szaf  L'oreal, Astor, Maybelline, Rimmel, Bell i Pierre Rene. Niestety nie wpadli na to by przecenić Catrice, Essence czy Kobo, a szkoda..

Promocja obowiązuje w dniach 20-26 listopada 2014




Skusicie się?

PS. Byłam dziś w Rossmannie, tłumów nie było, jedynie kilka dziewczyn otwierających po kolei kilka tuszy... Wrrrrrrrrrrrrrrr. Stwierdziłam, że chyba sobie daruję zakupy, zresztą nawet nie wiedziałam co bym dokładnie chciała. Mam wielką ochotę wypróbować podkład Revlon Colorstay albo Bourjois Healthy Mix, ale nie wiem który z  nich bardziej sprawdzi się do mieszanej cery? Z tych drugich nawet nie ma u mnie testerów, a połowa Revlonów była otwarta mimo zaklejonych korków.. ;/ Jeśli polecacie jakieś fajne tusze do lichych rzęs to też napiszcie:)

Po głowie chodzą mi też lakiery Sally Hansen Salon Manicure, na które popytu u mnie nie ma. Polecacie któryś kolor? Kilka już mam, ale kuszą mnie kolejne [KLIK]


55 komentarzy:

  1. Nie skuszę się na promocję w Naturze, te firmy, które będą w promocji w ogóle mnie nie interesują. Gdyby zaliczały się również szafy Kobo i Essence, to chyba bym rozbiła skarbonkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, witam Cię u siebie. Chyba znamy się z wizażu? Przynajmniej ja kojarzę:) To fakt, najfajniejszych szaf nie przeceniają, ale też nie zmuszają do zakupu dwóch rzeczy jak Rossmann...

      Usuń
    2. I znowu ominęli w Drogerii Natura szafy Kobo, Essence, Catrice i My Secret czy Sensique :( :(

      Usuń
    3. Szkoda, ale co poradzimy. Pierre Rene mnie zupełnie nie interesuje, Bell lubiłam ale nie mam za bardzo co kupić. Pozostałe marki są w Rossmannie. Promocja jest jednak dobra, kto tak jak ja niekoniecznie chciał kupić wszystkiego na zapas..

      Usuń
    4. Być może nie przeszkadza mi to, że Rossmann zmusza nas do większych zakupów, dlatego że ostatnio mam spore braki w kolorówce, więc i tak planowałam uzupełnić zapasy :)

      Usuń
  2. O matko u mnie to samo! Wybrałam się po szminkę Rimmel Kate i postanowiłam sobie dobrać jakiś puder w kamieniu taki "do torebki". Mój wybór padł na jakiś mineralny puder z Eveline i się zaczęło. Na szafę tejże firmy rzuciła się para emerytek- elegantek, oko zrobione, podkład, róż, wszystko fajnie, sama chciałabym być zadbaną babcią, ale one dosłownie wszystko otwierały mimo obecnych testerów! Krew mnie z lekka zalała, bo akurat jedna z tych pań oglądała pudry, które mnie interesowały. Postanowiłam jakoś zareagować i wysunęłam jej półeczkę z testerami i tłumaczę, że tutaj może sobie zobaczyć kolor na skórze, na co ona do mnie, że te kolory pudrów są zupełnie inaczej ułożone niż testery. Tłumaczę dalej, że można sobie sprawdzić tester i później znaleźć puder po numerku, jednak pani stwierdziła, że kolory w opakowaniu różnią się od tych z testera. I tak brała wszystkie możliwe pudry, które opakowane są dodatkowo w przezroczyste, plastikowe pudełko i otwierała, żeby sprawdzić :/ Ręcę opadają na takie "klientki".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, cóż mogę powiedzieć... Taka polityka drogerii... U mnie nie było np, ani jednej babki z obsługi, a przecież promocja to przydałaby się do jakiejś porady czy coś. Poza tym może przy niej by tak nie otwierali wszystkich kosmetyków. Z drugiej strony ok, u Ciebie na pewno były testery, w moim Rossmannie przy wielu produktach nie ma i weź sobie np. podkład dobierz w ten sposób. Chociaż i tak dla mnie fenomenem są drogie perfumy bez testerów... które chyba po wyglądzie flakonika możesz wybrać. Na pytanie czy jest tester usłyszysz tylko - nie, nie ma - i masz ochotę się zaśmiać babce w twarz. Myślę, że więcej osób by dany zapach kupiło gdyby ten tester był. Rozumiem są drogie zapachy (choć wątpię, że nigdy do nich testera nie było), ale mam np. jakiś zapach za 100zł-150zł i po czym mam stwierdzić czy mi się spodoba? Pójść gdzieś indziej gdzie tester mają?

      Usuń
    2. moja mama tak robi - wąha sobie tester w douglasie i kupuje perfumy w promocji w Rossmannie. Ale w Zamościu Douglas i Rossman są w CH dość blisko siebie.
      a np tacie i bratu kupuje droższe perfumy w promocji w ciemno - i jak na razie zawsze super trafiła. Te męskie zapachy są dość bezpieczne :)

      Usuń
  3. Skusilabym sie na Kobo no ale :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że u mnie w Naturze nie ma Pierre Rene:( Chcialam przetestować jeden podkład...

    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Który podkład masz na myśli? Ten czarny z pompką? Sama miałam tylko kilka produktów tej firmy, ale żaden nie przypadł mi do gustu, więc teraz omijam tą firmę.

      Usuń
    2. Pierre Rene Skin Balance;D

      Usuń
  5. Szkoda ze u mnie nie ma natury:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmmm... szkoda, ze nie przecenili wszystkiego. Ale mi wystarczy promocja w Rossmannie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczywiście: najpierw Rossmann, a zaraz potem Natura... Co prawda z rossmannowej promocji skorzystałam (zastanawiam się wciąż, czy nie dokupić lakieru Revlon lub/i Sally Hansen), to do Natury na razie się nie wybieram. ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam kilka lakierów z serii salon manicure, ale mówiąc szczerze, nie jestem ich fanką. Nie wiem jakim cudem kosztują w drogeriach po 30zł - 40zł, skoro ani ich jakość, ani napigmentowanie, nie powalają :) Mam ich sporo, ponieważ zamawiałam hurtem z mamą na allegro - płaciłyśmy niecałe 9zł za sztukę. Za to mojej mamie odpowiadają bardzo i ma w planach kupno kolejnych ;) W sumie zastanawiam się, czemu w PL produkty Sally Hansen kreowane są na ekskluzywne,skoro np w Stanach jest to marka zupełnie przeciętna i niedroga?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama kupiłam kilka na allegro w znacznie niższych cenach, ale są tam tylko niektóre kolory. 30zł na pewno bym za nie nie zapłaciła, mimo, że kilka kolorów bardzo lubię. Niedawno kupiłam Essie Fiji za 35zł i nie jestem z niego totalnie zadowolona :( Od tamtej pory stwierdziłam, że nie wydam na lakier więcej niż 15-20zł.

      Usuń
    2. myślę, że to dobra taktyka ;) ja z Sally Hansen uwielbiam tylko wysuszacz w czerwonej buteleczce, reszta ich lakierów nie powaliła mnie na kolana jakością :)

      Usuń
  9. jak mnie denerwuje takie otwieranie opakowań!!! no szok! moja mama nie raz mi już kupiła wyschnięty tusz, używany podkład czy pomazany paluchem podkład w kremie... teraz ją nauczyłam, że ma otwierać wszystko zanim kupi bo ja nie będę pieniędzy w błoto wyrzucać. Największy stres mam kupując błyszczyki, pomadki czy ktoś ich czasem nie 'lizał' W Holandii wszystkie kosmetyki, nie tylko kolorowe są pozaklejane taśmą samoprzylepną i nikt nic nie otwiera-od tego są testery. U nas to pewnie nie przejdzie... nie wiem czy mamy w ogóle jakąś szanse, żeby wpłynąć na drogerię by tak robiły

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiuleczka tak są u mnie pozaklejane Revlony a i tak były pootwierane ;/ Dlatego coraz bardziej przekonują mnie zakupy on-line.

      Usuń
  10. Healthy Mix lekko rozświetla. Z Colorstay mam wersję do skóry normalnej i suchej - jest cudowny, tylko że z kolorem nie trafiłam. Wszystkie kolory są różowe, a Buff który ma być żółty jest zdecydowanie za jasny dla mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoretycznie nie lubię rozświetlenia, a praktycznie nawet lubię podkład Rimmel Wake me up.. więc to nigdy nic nie wiadomo. Kiedyś bardzo lubiłam Lirene City Matt, a teraz wydaje mi się zbyt "suchy" i matujący. Obecnie staram się unikać zakupów na "łapu capu", ale i tak nie przekonam się póki sama nie spróbuję. PS. Czekam na zakupy na Twoim blogu:)

      Usuń
    2. Jutro pokażę ciąg dalszy zakupów - nienawidzę promocji :D
      Colorstay do tłustej też jest lekko rozświetlający, ale moze inaczej: nie daje płaskiego matu.

      Usuń
  11. U mnie Natury nie ma, więc nie skorzystam. ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Jedynie co, to może się skuszę na pomadkę z Rimmela i nic poza tym...

    OdpowiedzUsuń
  13. Do mieszanej lepszy revlon cs :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba ta promocja kusi mnie bardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Łeeee, beznadzieja :( Może Hebe nas uratuje z tym Catrice. Ja mam cerę mieszana i Colorstay okazał sie dla mnie zbyt ciężki, zwłaszcza na co dzień. Healthy mix z kolei uwielbiam, bo ma aksamitne wykończenie i bardzo swobodnie się w nim czuję np na uczelni czy w pracy. Jednak zdecydowanie wymaga poprawek bo buzia będzie się świeciła ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Szkoda,że KOBO w tym nie ma :/ A co do tuszu to może staraj się wybierać szczoteczkę z włosia nie silikonową, aby te włosie było zbite, gęste :)

    OdpowiedzUsuń
  17. W Rossmanie w ogóle nie pilnują czy ktoś otwiera kosmetyki, rozumiem że nie da się upilnować wszystkich ale jak klientka obok konsultanta otwiera tusz a ta nic z tym nie robi to są kpiny .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdo niestety zgodzę się z Tobą, sama widzę, jak się kobiety przy ekspedientkach nietesterami malują a te nawet nic nie pisną. Chociaż ostatnio w Rossmannie widziałam jak podeszła dziewczyna do kobiety z obsługi zapytać o inny kolor szminki czy coś, a ona sprawdziła, czy aby na pewno tamta używa testera. Więc może jest jeszcze jakaś nadzieja, że coś się zmieni. Sama kupiłam podkład dlatego, że był zamknięty i zabezpieczony przed otwarciem. Tusz wzięłam z samego końca, ale też nie wiem czy mi nie wyschnie za dwa czy trzy tygodnie.. mam nadzieję. Według mnie zakup tuszu do rzęs w drogerii stacjonarnej jest najbardziej ryzykowny.

      Usuń
  18. Pewnie zajrzę, może tam znajdę niewymacany tusz z Rimmela Scandaleyes Rockin' Curves. W co rzecz jasna wątpię, bo macają wszyscy, a nierzadko też ekspedientki.

    OdpowiedzUsuń
  19. Otwieranie kosmetyków w drogeriach - klasyka :P
    Ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie kupić kosmetyk bez jego obejrzenia, czyli np. przez internet ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fair Hair Care ja często oglądam coś w stacjonarnej drogerii i porównuję ceny z tymi on-line, chociaż zdarza mi się coś kupić tylko po obejrzeniu kilku swatchy na blogach..ale wtedy kupuję zwykle bezpieczne kolory, gdzie mam prawie 100% pewności że mi przypasują.

      Usuń
  20. Co za szkoda, że akurat te najciekawsze marki nie są przecenione :/ Poza tym w mojej naturze nie ma szafy Pierre Rene, więc tą promocję sobie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, Ty żałujesz, że nie masz Pierre Rene a ja do swojej w ogóle nie zaglądam...

      Usuń
  21. Właśnie przez takie zachowanie nie lubię tych promocji w Rossie :/ Do Natury może zajrzę, ale jakoś nie spieszy mi się ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Życzę półgodzinnej czkawki wszystkim, którzy macają produkty w drogeriach :-/
    Mam mieszaną cerę (w stronę tłustej) i miałam oba podkłady, które rozważasz, choć ColorStay to wiecznie przechodzi jakieś zmiany, ale i HM chyba też jakąś miał, więc miej to na uwadze :-) Dla mnie to dwa zupełnie różne kategorie podkładów - CS jest bardzo kryjący, dość ciężki choć nie zapychał bardzo, trwały, konkretny. HM jest mniej trwały i mniej kryjący, ale za to faktycznie miał bardzo fajne działanie na moją cerę - wyglądała świeżo, wypoczęcie, zdrowo. Zależy więc czy potrzebujesz krycia i trwałości, czy raczej poprawy kolorytu i nadanie zdrowego blasku twarzy :-) Oba wspominam dobrze, choć CS tylko w starszej wersji, z dwóch które miałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanno zdecyduję się na pewno na Revlon w najbliższym czasie, ale kupię przez internet, póki co kupiłam podkład z Manhattanu (chyba pierwszy w życiu z tej firmy). Dzięki, Twoja opinia dużo mi pomogła.

      Usuń
  23. do mieszanej lepszy revlon :) a tusze to polecam: bourjois twist up the volume, the colossal volume express 100% black, lovely pump up, max factor 2000 calorii, loreal volume milion lashes ten nowy w fioletowym opakowaniu, mam je wszystkie i jestem mega zadowolona :) świetny blog i szata graficzna ! pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rarroika dziękuję za opinię:) Tusz Max Factor miałam, ale sama nie wiem, chyba więcej się po nim spodziewałam, póki co kolejnego nie kupiłam. A na promocji skusiłam się na żółtym Maybelline, ale jeszcze nie otwierałam, więc nie wiem czy się spisze, bo ma zagorzałe fanki, ale też przeciwniczki. Dzięki za miłe słowa odnośnie bloga!

      Usuń
  24. Fajnie byłoby gdyby obejmowało produkty Catrice. Od dłuższego czasu czaję się na podkład z Pierre Rene, może to czas;)?

    OdpowiedzUsuń
  25. Ostatnio w Naturze non stop są promocje -40% na perfumy, podkłady, itp. Na promocji w Rossmanie wyszłam lepiej, niż np. -40%, bo brałam po dwa produkty w tej samej cenie, a więc faktycznie było to -50% ;) Jeśli chcesz podejrzeć jakie, to zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. ja już dokonałam sporych zapasów na tej promocji w rosku,więc na tą w naturze się nie skuszę (nie ma już na to środków) ;) jeśli chodzi o podkład z Revlonu to postanowiłam zamówić go sobie przez internet( wychodzi 50 zł taniej) ;) mam w kolorze 150 i niby przeznaczony jest to cery normalnej choć również mam mieszaną jest ok (zważywszy na to że 110 był za jasny na moje oko patrząc na testery a znowu 180 zbyt ciemny) ;) jeśli chodzi o tusz to polecam z maybelline smoky eyes,i maskary z miss sporty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że pomyślałaś to co ja. Też stwierdziłam, że kliknę go sobie za jakiś czas przy okazji zakupów. Nie muszę brać dwóch a na necie są zdecydowanie tańsze i raczej niezmacane.

      Usuń
    2. Raczej się nie skuszę.. chyba, że wprowadzą szafę pierre rene u mnie. Ewentualnie zastanowię się nad kremem dd z Bell. Pożyjemy zobaczymy :)

      Usuń
  27. Na promocję w Naturze pewnie się skuszę. Zresztą ta drogeria nawet poza promocjami oferuje fajne produkty w przystępnych cenach. W temacie podkładów - ja od 3 lat używam praktycznie niezmiennie Revlon Colorstay do cery mieszanej i bardzo sobie chwalę. Wiem, że wiele osób się skarży, że jest to ciężki, mocno kryjący podkład, ale moim zdaniem nie robi niczego złego z twarzą.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja mam cerę tłustą i mieszaną. W moim przypadku z kosmetyków kolorowych znanych marek najlepiej sprawdza się oczywiście Revlon Colorstay. Nawet nie zabieram się za to aby kupować go w drogeriach sieciowych, bo to strata moich pieniędzy. Mam swój sprawdzony sklep kosmetyczny, w którym są też wspomniane przez Ciebie lakiery Sally Hansen Salon Manicure. Uwielbiam je bo są takie 3 w 1, kolor + utwardzacz + odżywka. Mam ostatnio fazę na ciemno granatowy odcień. Polecam! :) http://bellemonde.pl/

    OdpowiedzUsuń
  29. Revlona zawsze używam w okresie jesienno zimowym, natomiast na wiosnę zawsze przeżucam się na Healthy mix :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja na promocji w Naturze na pewno skuszę się na przetestowanie czegoś z Bella. Myślałam nad linią hipoalergiczną o której słyszałam wiele pozytywnych opinii.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz.
Wszystko czytam i w miarę możliwości odpowiadam. Proszę nie spamować, jeśli napiszesz ciekawy komentarz będę wiedziała jak trafić na Twojego bloga:)

Pod wcześniejszymi postami niż najnowszy jest ustawiona moderacja, bym nie przegapiła Twojego komentarza:)

SZABLON BY: PANNA VEJJS.