Maseczka morska a'la Fiona z bagien:)

Już dawno zrobiłam swoje pierwsze zamówienie na Biochemii Urody. Dla lepszego sprawdzenia co mi faktycznie pasuje a co nie, zamiast rzucić się na wszystkie kosmetyki od razu (chciałabym, ale muszę być cierpliwa) postanowiłam powoli wprowadzać je do swojej pielęgnacji. Takim oto trafem doszłam do kolejnego mini cudu, czyli Maseczki morskiej z perłami. (Wcześniej pisałam już o hydrolacie którego używam jako toniku). Nie mogłam się doczekać, bo wiele osób polecało ją w komentarzach:)




To moje niedoczekanie jednak trwało, bo jak się okazało składniki wymieszałam dopiero po prawie miesiącu od otrzymania paczki. Teraz wiem, że powinnam zrobić inaczej, bo maseczka ma długi termin ważności, a nie doczytałam, że musimy ją wymieszać w ciągu miesiąca! Ja swoją mieszałam kilka dni przed tym terminem i mimo, że składniki nie były wcześniej otwierane i dobrze zabezpieczone, to Mleko w proszku zaczęło się kawalić i ciężko było później wszystko połączyć, co zobaczycie na zdjęciu.



Maseczka polecana jest dla każdego typu cery, zarówno suchej i tłustej, trądzikowej, także wrażliwej i naczynkowej oraz ze szczególnym uwzględnieniem cery dojrzałej, wiotkiej i poszarzałej.



Co wchodzi w skład maseczki morskiej z perłami:
  • Spirulina
  • Mleko w proszku
  • Masa perłowa



Spirulina to niebiesko-zielona alga, która ma postać drobnozmielonego proszku i pachnie wodorostami :) Wiele osób uważa że jest to odrzucający zapach. Czego ja się o nim nie naczytałam, aż bałam się otworzyć swoje opakowanie:) Mi szczerze mówiąc ten zapach szczególnie nie przeszkadza i nie jest tak intensywny jak sądziłam. Fakt, maska podlatuje jakąś rybą z bagien lub wodnym bajorkiem ale da się znieść. Poza tym warto wiedzieć jak dobroczynne właściwości ma ten zielony proszek. 

 

Spirulina to alga o nietypowo wysokiej zawartości protein (60%) bogatych w liczne, wolne aminokwasy. Aminokwasy te wchodzą w skład naturalnego czynnika nawilżającego skóry, który odpowiada za odpowiednie nawodnienie warstwy rogowej naskórka. Do odpowiedniego nawilżenia skóry przyczyniają się również cukry i minerały obecne w spirulinie. 
 
Dzięki obecności pigmentów - zielonego chlorofilu i zwłaszcza niebieskiej fikocyjaniny, spirulina działa antyoksydacyjnie, zwalczając wolne rodniki oraz przeciwzapalnie, łagodząco i antyalergicznie. Cenne właściwości łagodząco-antyoksydacyjne spiruliny zachowane zostają także w postaci sproszkowanej, co potwierdziły badania.




Spirulina jest algą o niespotykanie wysokiej zawartości kwasu gamma-linolenowego (GLA), którego niedobór powoduje osłabienie bariery ochronnej skóry, suchość naskórka, dermatozy, łuszczenie, stany zapalne, zwiększoną skłonność do zaskórników i wyprysków oraz częste podrażnienie i zaczerwienienie skóry. Spirulina to także koncentrat witamin z grupy B, które wpływają korzystnie na cerę trądzikową i przetłuszczającą się, witaminy A (beta-karoten) o działaniu przeciwrodnikowym i odżywczym, witaminy E, K - o działaniu antyoksydacyjnym i wzmacniającym naczynka oraz minerałów, które wpływają korzystnie na procesy metaboliczne, usprawniające nawilżenie, gojenie i regenerację skóry. 
 
Spirulina w postaci zmikronizowanego proszku zachowuje wszystkie składniki odżywczo-pielęgnujące. Zastosowana w postaci maski, wykazuje wysokie powinowactwo do skóry, dzięki czemu składniki aktywne obecne w spirulinie z łatwością przenikają w głąb skóry. Spirulina jest algą odpowiednią do pielęgnacji zarówno cery suchej, zniszczonej i dojrzałej, jak i ze względu na brak jodu typowego dla większości alg, który może powodować tworzenie wyprysków, jest odpowiednia także do pielęgnacji cery tłustej i trądzikowej. '' [źródło: BU]




Mleko w proszku - „Ma dużą wartość biologiczną, zawiera większość niezbędnych aminokwasów, stanowi źródło kwasów tłuszczowych, w tym także cennych kwasów nienasyconych NNKT oraz komplet witamin A, B, D, E.

W kosmetyce, mleko poprawia elastyczność skóry, zmiękcza, nawilża, natłuszcza, a dzięki zawartości 1% kwasu mlekowego, lekko wygładza i rozjaśnia. 
 
Oferowane mleko, zostało wzbogacone odżywczą serwatką w proszku, która ceniona jest za właściwości nawilżające, odżywcze, rozjaśniające i antyseptyczne. Jest to składnik polecany zarówno przy cerze tłustej, jak i suchej.” [źródło: BU]


Masa perłowa obecna w perłach lub wnętrzu muszli, bogata w aminokwasy, odpowiadające za proces gojenia i prawidłowy metabolizm komórek skóry. Jednym z jej składników jest proteina (conchiolin), która dobroczynnie wpływa na wygładzenie i nawilżenie skóry. Proszek perłowy posiada również działanie antyseptyczne i przeciwzapalne, bardzo pożądane w przypadku cery skłonnej do wyprysków. Proteiny obecne w masie perłowej wykazują duże powinowactwo do ludzkich białek skóry, dzięki czemu masa perłowa bez problemu wnika w głąb naskórka. Składnik ten ma wpływ na ujędrnienie i elastyczność skóry oraz działanie regeneracyjne i gojące.


Od BU maseczka przyszła w foliowym opakowaniu z pojemniczkami w których umieszczono każdy z jej składników. Do zestawu dołączono również plastikową łyżeczkę, która ma odpowiadać jednej porcji maski. Wszystkie składniki wsypujemy do słoiczka ze spiruliną i intensywnie mieszamy. Podejrzewam, że powinna wyjść z tego w miarę jednolita mieszanka, ale tak jak wspomniałam u mnie mleko zrobiło się oporne na mieszanie. Nie ma to jednak wpływu na późniejsze rozrobienie i stosowanie maseczki.


Optymalnie możemy stosować ją 1-2 razy w tygodniu. Ja stosuję ją raz w tygodniu. Opakowanie 50 g powinno wystarczyć na 8-10 użyć u mnie będzie to prawdopodobnie więcej:) Za 50 g maseczkę zapłaciłam 12, 80 zł.


Ja zrobić maskę

Gdy zmieszamy wszystkie składniki maseczka jest gotowa do użycia :) Jak dla mnie łyżeczka maseczki to za dużo na jeden raz i dodaję jej nieco mniej. Dolewam wody, mieszam i nakładam na twarz na ok. 15-20min. Po jakimś czasie maseczka wysycha podobnie jak glinki. Ostrzegam, że po nałożeniu wyglądamy niczym zielony potwór z bagien, bo maska na twarzy ma intensywnie zielony kolor :D Po zmywam ją i cieszę się śliczną skórą.

Wzbogacanie maski
Możemy dodać do niej hydrolatu zamiast wody lub zastąpić część wody/hydrolatu żelem hialuronowym, dzięki czemu maska będzie wolniej zasychać. Możemy również dodać do porcji maseczki od 10 do 20 kropli olejku roślinnego, który doda jej właściwości natłuszczających.

Działanie
Przysięgam, że nie spotkałam się jeszcze z tak fantastyczną maską do twarzy. Zachwycałam się glinkami, ale ta maska zostawia je w tyle jeśli chodzi o moje zadowolenie z działania. Skóra po niej jest odżywiona, wygładzona, rozjaśniona i delikatnie napięta. Teoretycznie maska powinna dobrze nawilżyć, praktycznie ja po jakimś czasie muszę użyć kremu. Działanie jest widoczne już po pierwszym użyciu, więc z powodzeniem możemy ją stosować przed każdym większym wyjściem. Ja za każdym razem dziwię się, że moja skóra jest tak czyściutka i promienna. Nie dodaję do niej nic prócz wody bo i tak działa fantastycznie. Oczywiście jak każdy naturalny kosmetyk może powodować niepożądane reakcje, więc trzeba o tym pamiętać. Ja osobiście naprawdę ją polecam!

A jakie są Wasze doświadczenia z kosmetykami naturalnymi?  


33 komentarze:

  1. Bzrmi ciekawie. Obecnie robie maski z samej spiruliny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to właśnie jej zawdzięczamy takie działanie. Spróbuję za jakiś czas samej spiruliny, może efekt będzie podobny i wyjdzie jeszcze taniej.

      Usuń
  2. czytałam na którymś blogu o spirulinie i mnie zachęciła do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo, to chyba już wiem, co najpierw wrzucę do koszyka przy następnym zamówieniu z BU :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Musze za jakis czas zamowic nowy puder z BU to bede pamietala o tej maseczce :) !! spiruliny jeszczene probowalam, ale ostatnio mieszam glinke z ekstraktem z soku z mlodej pszenicy i jestem wniebowzieta!

    jezeli chodzi o zasychanie maski to mialabym obawy i zapewne tak samo jak przy glinkach pryskalabym atomizerem aby nie miala szansy zaschnac na skorupke.

    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się że trochę słabiej zasycha niż glinka, ale polecam sposób z atomizerem:)

      Usuń
  5. Na moim blogu jest recenzja :) Na prawdę polecam, jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam maseczki/mask z alg! ciekawa jestem tej

    OdpowiedzUsuń
  7. brzmi ciekawie:P wydenkuje to co mam czli stosy maseczek jednorazowych i też się biorę za mieszanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko pamiętaj żeby ją połączyć wcześniej niż ja, bo też Ci się narobi grudek:)

      Usuń
  8. Spirulinę uwielbiam do twarzy i do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No to na pewno będzie moja przy kolejnym zamówieniu

    OdpowiedzUsuń
  10. jak będę robiła zamówienie z BU to skuszę się na jakąś maskę!

    OdpowiedzUsuń
  11. Tej z BU nie znam, natomiast stosuję maskę ze spiruliną marki Bielenda do gabinetów kosmetycznych. Przygotowywanie jest niesamowicie proste, nakładanie też, jak i jej zdejmowanie :) Cera jest po niej promienna i zdrowa. Zero niespodzianek, ładnie bowiem też ją oczyszcza. Stosuję raz w tygodniu - też wyglądam jak Fiona :) Rewelacyjna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można ją gdzieś kupić?

      Usuń
    2. Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję - można kupić w wybranych salonach kosmetycznych, bądź na allegro - jest naprawdę duży wybór :)

      Usuń
  12. No to jeszcze napisz, że nie śmierdzi i biorę:D (rybą:x)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę śmierdzi :P Dla mnie to jednak nie jest jakiś fetor który sobie wyobrażałam. Z tego co wiem to spirulina z różnych miejsc różnie pachnie.

      Usuń
    2. No i właśnie taka odpowiedź mi była potrzebna, bo miałam jednego śmierdziela ze spiruliną i żadne ochy mnie jak dotąd nie przekonały, żeby spróbować ponownie ;)

      Usuń
    3. Kupisz zatem czy sobie darujesz? :)

      Usuń
  13. Jeżeli faktycznie nie jest śmierdzielem;) bo takie wspomnienia mam ze spiruliną to może dam się przekonać:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam spirulinę i nie mogę jej używać, bo zapach mnie mdli. Nałozyłam na twarz i po 10 sekundach zmywałam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Spirulina tak śmierdzi, że ledwo to znoszę, ale dla efektów warto się przemęczyć.

    Ja dodaję ją też do maski do włosów i zostawiam na 30min. Tylko dobrze jest też dodać aloesu, bo inaczej trochę się puszą albo elektryzują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę zastanawiam się, czy to moja nie ma takiego tragicznego zapachu czy jestem na niego odporna:)

      Usuń
    2. Możesz być odporna ;) Mojego taty też nie rusza xD a moja ciocia wręcz przeciwnie, siedzi z zatkanym nosem i niecierpliwe spogląda na zegarek hehehe

      Usuń
  16. Maseczka zamówiona przeze mnie jakieś dwa tyg.temu.Też nie doczytałam,że trzeba ją wymieszać w ciągu miesiąca-dobrze wiedzieć.Lecę mieszać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie się pogrudkowała nieco, ale nie ma to większego wpływu na rozprowadzanie i stosowanie:)

      Usuń
  17. Ja używałam tej maseczki jakieś 4 razy już i jestem z niej zadowolona, aczkolwiek następnym razem wypróbuję chyba tą błotną :) Selene mi ją poleca :D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz.
Wszystko czytam i w miarę możliwości odpowiadam. Proszę nie spamować, jeśli napiszesz ciekawy komentarz będę wiedziała jak trafić na Twojego bloga:)

Pod wcześniejszymi postami niż najnowszy jest ustawiona moderacja, bym nie przegapiła Twojego komentarza:)

SZABLON BY: PANNA VEJJS.