Deep liner - Joko Cosmetics - dla mnie bubel

Lubicie kreski? :) Ja od jakiegoś czasu szukam swojego wymarzonego eyelinera. Lubię te żelowe, są świetne po otwarciu. Niestety u mnie albo zasychają i nie są już tak fantastyczne albo czasami pędzelek zawodzi - polecacie jakiś do cieniutkich kreseczek? Niestety żelowym eyelinerem ciężko jest zrobić naprawdę cienką kreskę, pod tym względem te z aplikatorami są na pewno lepsze.





Od jakiegoś czasu używam tuszu do kresek (Deep liner) z Joko Cosmetics w kolorze czarnym. Co ciekawe producent poleca go również do wykonania jednodniowego tatuażu:)



Muszę przyznać, że jeśli chodzi o samą konsystencję, kolor i sposób aplikacji produktu jestem zadowolona. Liner dobrze się rozprowadza, chociaż musimy uważać, żeby go przypadkiem nie dotknąć, bo lubi się rozmazywać. Ma odpowiedni, głęboki kolor. Nie zauważyłam, żeby robił "skorupkę" na moich powiekach. Podoba mi się jego lateksowy aplikator, który jest precyzyjniejszy niż pędzelek, jak na razie z takiej formy nakładania eyelinerów jestem najbardziej zadowolona. Poza tym jest zgrabny i tani, bo kosztuje kilkanaście zł (bardziej w granicach 10 zł). 


Wszystko pięknie...co zatem jest nie tak? Na opakowaniu znajduje się informacja, że jest to eyeliner wodoodporny. Wiadomo, wodoodporne kosmetyki uważamy za trwalsze i często nie do zdarcia. Wyobraźcie sobie zatem moje zdziwienie, gdy pierwszy raz zrobiłam sobie kocie oko tym eyelinerem i poszłam na miasto. Wyciągnęłam lekko kreski poza powiekę jak to zwykle robię. Niestety pech chciał, że był to dość wietrzny dzień i po prostu zaczęły mi lecieć łzy. Gdy w jednym ze sklepów spojrzałam w lustro nie mogłam uwierzyć, że w kącikach oka moje wodoodporne kreski po prostu popłynęły i się porozmazywały...

Zastanawiające jest, że na wizażu 54% osób uważa, że jest to super produkt... [wizaż]
Sama uważam, że ma wiele plusów i jest całkiem ok, ale do dłuższych kresek z pewnością się nie nadaje.


Jak widzicie na zdjęciu, eyeliner niby zasycha, ale już po lekkim pociągnięciu palcem lubi się mazać.. 

Używałyście go? Co o nim sądzicie?


28 komentarzy:

  1. Ja nie lubię eyelinerów w "pędzelku" "gąbeczce" jak zwał tak zwał...zdecydowanie wolę żelowe:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak sobie wygląda, dla mnie kolor nie jest tak głeboki jak oczekuje od czerni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie kolor nie jest taki zły, gorzej z resztą..

      Usuń
  3. Jak na wodoodporny to jest naprawdę kiepski... No i czerń jest taka sobie. Kosmetyki wodoodporne są, tak jak piszesz, często nie do zdarcia. Sama mam teraz tusz z Max Factor i powiem Ci, że ruszenie go z rzęs to istna katorga. W sumie sama tego chciałam - kosmetyku, który nie rozmaże się w każdej sytuacji. No i mam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj z ruszeniem nie ma żadnego problemu:) On chyba żyje swoim zyciem na powiece i pływa jak chce.

      Usuń
  4. Żelowe linerki są rzeczywiście fajne, ja mam teraz Essence i używam do nie go skośnego pędzelka z Maestro. Ostatnio, aby zaoszczędzić na czasie, używam linera z Wibo w płynie. Jest całkiem w porządku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno nie używałam tego z Wibo, ale kiedyś też lubiłam:)

      Usuń
  5. rzeczywiście, kiepsko wygląda :/

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda, że się rozmazuje..
    Ja osobiście nie mam wprawy do kresek :(

    OdpowiedzUsuń
  7. jeżeli chodzi o żeliki - metody na przetrzymywanie są trzy - 1. czyli normalnie, 2 do góry dnem, 3. przekładanie małej ilości żelowego linera do małego słoiczka. Moim zdaniem żeliki są jednymi z najbardziej opornych linerów. Jeżeli chodzi o cieniutką kreskę - polecam złamany pędzelek - idealne jest włośnie dosyć sztywne ( np Maestro 790 ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuję trzymać go do góry dnem jakiś czas, jeśli to pomoże, to będę go odwracać:)

      Usuń
  8. On jest tak wodoodporny jak kredki z Yves Rocher...
    Mi cieńsze i lepsze kreski wychodzą eyelinerem w żelu. Na razie mi nie zaschnął, a mam go od grudnia. Do ich robienia wykorzystuję pędzelek z Douglasa. Trzeba tylko uważać, żeby przy myciu się nam nie rozczapirzył.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozczapirzył :) Lubię to:D
      No niestety... strach pomyśleć, co by było gdybym nie obejrzała się w lusterku.

      Usuń
  9. Hmm... Ja bardzo lubię mój eyeliner wibo. Ale rzeczywiście- nie da się nim zrobić mega cienkiej kreski. Mi to jednak nie przeszkadza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś go używałam:) Może jeszcze do niego wrócę, nie odrzucam tej opcji:)

      Usuń
  10. na oku wygląda bardziej jak kredka, niżeli eyeliner...
    jeśli chodzi o cienkie kreski, to najlepszy byłby eyeliner we flamastrze. możesz wypróbować KOBO (ok. 20zł), o ile już nie testowałaś. mi niezbyt przypadł do gustu, kiepsko mi szło posługiwanie się nim i spędzałam masakrycznie dużo czasu na aplikowaniu go, ale wiadomo, Tobie może spodobać się bardziej :)
    obecnie używam żelowego z Catrice (20-25zł) - dużo osób mówiło, że jest, ja również się mogę pod tym podpisać. mam go od około 1,5-2 miesięcy i na razie jest w dobrym stanie. pędzelek z essence (taki z fioletową końcówką) - duet idealny. z eyelinerem dzisiaj spałam (niestety, byłam wczoraj zbyt leniwa, aby go zmyć...) i jest tylko odrobinę rozmazany.
    nie wiem nic na temat jego wodoodporności, ale chyba jest całkiem dobry pod tym względem, w moim przypadku daje się go zmyć tylko dwufazowym płynem do demakijażu (na chwilę obecną dość drogim, ale już się kończy, więc niedługo sprawdzę, jak radzi sobie z nim jakiś tańszy odpowiednik).
    uf, to wszystko! :)
    xoxo,
    http://everydaykatherine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny, wyczerpujący komentarz:)

      Ja zwykle używam żelków z Essence, Catrice nie próbowałam. Stosowałaś może oba i możesz coś na ten temat powiedzieć?

      Sprawdzę ten z Kobo, nie testowałam.

      Co do demakijażu to ja nie znoszę dwufazówek...odrzuca mnie ta tłustość po użyciu.

      Usuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Używam linera z Rimmela, korzysta z niego też moja przyjaciółka i jestesmy bardzo zadowolone :). Recenzję możesz przeczytać tutaj: http://2bigcitylifes.blogspot.com/2011/11/prostolinijnie.html

    Pozdrawiam,
    A.
    2bigcitylifes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. ja takimi patykami w ogóle nie umiem się posługiwać :O

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie lubię eyelinerów. Używam tylko kredek..
    Kolor tego wyżej jest okropny :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakie kredki polecasz? Te co mam odmawiają ostatnio posłuszeństwa ;/ Szukam czegoś miękkiego i co się nie rozmazuje.

      Usuń
  15. ubóstwiam polowanie w sh, tak na dobrą sprawę a Olsztynie to jest niewiele sklepów z fajnymi ciuchami a bez kosmicznych cen

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz.
Wszystko czytam i w miarę możliwości odpowiadam. Proszę nie spamować, jeśli napiszesz ciekawy komentarz będę wiedziała jak trafić na Twojego bloga:)

Pod wcześniejszymi postami niż najnowszy jest ustawiona moderacja, bym nie przegapiła Twojego komentarza:)

SZABLON BY: PANNA VEJJS.