Każda z nas przyzna, że dobry podkład jest podstawą dobrego makijażu. Każda z nas ma inne wymagania, inną skórę, więc szukanie czegoś idealnego wymaga częstych prób... i błędów.
Sama już od kilku miesięcy używam podkładu Affinitone z Maybelline New York. Mój kolorek to 03 Light Saintbeige - najjaśniejszy odcień spośród dostępnych 8-miu. (Dziwna ta numerówka, skoro najjaśniejszy ma nr 3). Z tego co wiem, firma niedawno wprowadziła dwa nowe odcienie, bo wcześniej było ich tylko sześć.
Informacje zamieszczone na opakowaniu:
● Zawiera witaminę E i perełki, które zapewniają uczucie świeżości i idealne wykończenie makijażu
● Zapewnia 8-godzinne nawilżenie
● Ma lekką formułę i jest odpowiedni do każdego rodzaju skóry
Na wizażu ma skrajne opinie:) Chyba zapomniałam na niego zajrzeć przed zakupem, bo nie wiem czy bym się zdecydowała.
Opakowanie
Zawiera standardowo 30 ml produktu. Kosztuje 26 zł (w Rossmannie). Jest to standardowa tubka, dosyć sztywna. Podoba mi się, że mamy możliwość zobaczenia koloru bez otwierania opakowania, dzięki dwóm przezroczystym kwadracikom z przodu tubki. Niestety już przy pierwszej aplikacji zauważymy, że podkład ma bardzo rzadką, leistą konsystencję, przez co niejednokrotnie zdarzyło mi się wylać go znacznie więcej niż potrzebowałam. Z tego też względu opakowanie zwykle jest wymazane podkładem, co zresztą widać na zdjęciu. Wydaje mi się, że w tym wypadku korzystniejsze byłoby opakowanie z pompką.
Działanie
Bardzo dobrze się rozprowadza, pozostawiając miłe uczucie na skórze, ciężko poczuć, zupełnie jakbyśmy nic na niej nie miały :) Dzięki rzadkiej konsystencji pozostawia delikatną powłokę. Być może jest to właśnie spowodowane tą ultralekką formułą. Ładnie wyrównuje koloryt skóry, niestety nie zgodziłabym się, że idealnie dopasowuje się do jej odcienia. Ja widzę, że niestety ten podkład jest dla mnie delikatnie za jasny… Zwykle muszę go mieszać z innym podkładem lub pamiętać o dobrym przypudrowaniu, by zbytnio się nie odcinał. Kryje całkiem fajnie, ale bez szału. Chociaż jak dla mnie efekt jest zadowalający. Moim problemem są bardziej przebarwienia niż wypryski na skórze, ale myślę, że poradzi sobie z drobnymi krostkami. Czy nawilża? Na pewno nie wysusza, ale nie działa jak standardowy krem-zresztą czy można tego oczekiwać?
W połączeniu z pudrem fajnie wygląda na skórze przez większość dnia. Nie zapycha porów i daje skórze oddychać. Nie zauważyłam żeby podkreślał suche skórki czy inne niedoskonałości. Poza tym nie ma jakiegoś szczególnego zapachu.
W połączeniu z pudrem fajnie wygląda na skórze przez większość dnia. Nie zapycha porów i daje skórze oddychać. Nie zauważyłam żeby podkreślał suche skórki czy inne niedoskonałości. Poza tym nie ma jakiegoś szczególnego zapachu.
Ocena ogólna
Jak dla mnie jest to całkiem fajny podkład, ale swojego ideału chyba będę szukać dalej. Podoba mi się w nim właściwie wszystko, jedynie ta bardzo rzadka konsystencja mnie od niego skutecznie odpycha.. Trzeba uważać na swoje ubranie bo łatwo o przypadkowe chlapnięcie.
A Wy jakie podkłady polecacie? Szukam czegoś mocno kryjącego dla bladziochów.
A Wy jakie podkłady polecacie? Szukam czegoś mocno kryjącego dla bladziochów.
Nie lubię tego podkładu za jego konsystencje.
OdpowiedzUsuńTeż mnie denerwuje. Byłoby ok gdyby nie był taki lejący... Albo coś mi się zawsze umaże przez to, albo się wyleje za dużo i nie ma co z tym zrobić.
UsuńMocno kryjący jest np. Revlon ColorStay. Dla "bladziuchów" kolory Buff i Ivory.
OdpowiedzUsuńDawno za mną chodzi, chyba muszę przejrzec Allegro i go w końcu kupić. Chyba z rok się zbieram:)
UsuńTeż szukam podkładu dla bladych:D więc nie pomogę :p
OdpowiedzUsuńNo ja też szukam czegoś do bladej cery tylko o odcieniu różowym;/ Bo o ile w lecie beżyki mi nie przeszkadzają tak w zimie wyglądam jak smutna, zmęczona dziewczynka;/
OdpowiedzUsuńWiększość podkładów to niestety beże. Szukasz czegoś mocno kryjącego?
UsuńHmm... Czyli całkiem fajny :P
OdpowiedzUsuńMoim ukochanym podkładem ever jest Pharmaceris, ale jeśli się troszkę opalę, to mam zamiar kupić Rimmel Match Perfection, o którym mówiło wiele dziewczyn :)
Używam Pharmaceris:) Za jakiś czas będzie recenzja, ale nie jest jakiś mega kryjący.
UsuńTen jest całkiem, całkiem, gdyby nie to, że gdy raz czy drugi się wyleje człowiek traci cierpliwość:)
Bardzo go lubię, ale muszę odradzić osobom posiadającym suchą skórę - podkreśla suche skórki... Niestety.
OdpowiedzUsuńWśród podkładów Maybelline nie ma mojego odcienia, bo ten najjaśniejszy jest za mało różowy. Ciężko coś trafić, bo albo za ciemne albo nie te podtony, albo nie kryje, albo zapycha, albo błyszczy... Ja jestem zadowolona z Golden Rose, ale chyba muszę poszukać jaśniejszego odcienia, bo ten, który mam, jest dla mnie minimalnie za ciemny.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog ;)) Moim ulubionym podkładem jest rimel lasting finish jakoś mi bardzo pasuje . Zapraszam do obserwacji http://marzenabartoszmakijaz.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa polecam podkład z firmy Rimmel. Lasting Finish 25 Hour Foundation
OdpowiedzUsuńDostałam próbkę tego podkładu w drogerii i dzisiaj się nim pomalowałam. O ja głupia!
OdpowiedzUsuńOkropnie lejący - no trudno, dosyć dajnie się rozprowadza na twarzy, na początku fajnie wygląda, ładnie kryje.
Minęły 4 godziny i jest masakra - wszystkie pory, bruzdy, zmarchy podkreślone jak nie wiem, podkład się delikatnie łuszczy, robią się plamy.
Never Ever...
Najlepszy!
OdpowiedzUsuń