Jak wiecie już od 10 kwietnia piję drożdże:) O początkach kuracji pisałam już tutaj. W tamtym poście zobaczycie też stan i długość moich włosów przed akcją.
Jak piję drożdże
Tu raczej nie pocieszę dziewczyn, które nie lubią smaku drożdży, ale teraz piję je tylko z wodą. Pisałam, już że bardzo lubiłam do nich dodawać soku bananowego, który zmieniał smak mieszanki na bardzo dobry. Sok niestety nie może stać dłużej niż dwa dni w lodówce. Spróbowałam też mieszanki z kakao i miodem, ale nie zabiła dla mnie za bardzo smaku... Obecnie piję więc drożdże z wodą, czasami do tego z dodatkiem mleka. Stwierdziłam, że nie muszę się rozkoszować tym smakiem. Po prostu gdy drożdże są wystarczająco zimne, staram się wypić je na dwa-trzy razy. Odrzuca mnie trochę zapach, ale daję radę.
Moje wrażenia?
Rozpocznę od negatywów, ja również doświadczyłam wysypu niezidentyfikowanych obiektów na twarzy po około 1,5 tygodnia. Nie było to jednak uciążliwe, bo pryszcze pojawiały się od razu "zrobione" i znienacka. Nie zauważyłam by włosy mi jakoś szybciej rosły, ale jeszcze ich nie mierzyłam. Co z pozytywów? Jak pewnie wiecie mam rozjaśniane włosy, które niegdyś były gęste, obecnie niewiele z tej gęstości zostało. Ostatnio mam jednak wrażenie, że jest ich więcej i co najlepsze - powoli pojawiają się baby hair:D Pamiętam, że miałam je już bardzo dawno, no ale wracają znów:) Mam ich dosłownie kilka na razie, ale czekam na dalszy rozwój sytuacji.
To takie wstępne przemyślenia, 9 maja koniec akcji i wtedy napiszę coś więcej.
ja zaczęłam pić, ale kurcze smak mi mega przeszkadza. Gdy dodałam galaretki było trochę lepiej, ale i tak kiepsko sobie radzę :(
OdpowiedzUsuńW sumie to raczej nie smak tylko zapach. Próbowałaś zatkać nos? :) Z drugiej strony możesz np. pić skrzyp czy pokrzywę. Nie ma co się męczyć.
Usuńalbo tabletki drożdżowe ;) ja łykam Humavit ze skrzypem i pokrzywą
Usuńsamych drożdży też bym chyba nie dała rady, choć kiedyś spróbuję.. ;) może ;)
podziwiam Cię:) nie dałabym rady przełknąć drożdży
OdpowiedzUsuńto samo chciałam napisać ;)
Usuńpróbowałam, ale nie ma mowy żeby przeszło mi to przez gardło...ale z drugiej strony ja nawet Fervexu nie wypiję bo mnie trzęsie, więc może po prostu jestem nadwrażliwa na niektóre płyny :P
powodzenia w dalszej kuracji :)
Myślałam, że im dalej tym będzie łatwiej, ale u mnie jest przeciwnie. Chociaż mnie tak bardzo ten smak nie przeszkadza. Idzie znieść.
UsuńBardzo jestem ciekawa rezultatów, choć wiem że picie ich jest kompletnie nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś szczególnie nie zależy na przyspieszeniu porostu włosów, bo wolę krótkie, więc nie porywam się na drożdże :)
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie moje zdziwienie, gdy mój TŻ stwierdził, że mam idealną długość włosów teraz... :)
UsuńKurcze a ja jakoś o tym zapomniałam i przestałam :) trochę żałuje, ale może jeszcze do tego wrócę :D
OdpowiedzUsuńNiesamowicie Ci zazdroszczę, że drożdże pozytywnie na Ciebie działają :) Ja stwierdziłam, że żadne świństwo mi nie straszne i wytrwale piłam drożdże 1,5 miesiąca... co prawda z zatkanym nosem, ale piłam! Wysyp był niewielki, prawie że go nie było, ale na tym kończą się zachwyty... nie dość, że drożdże nie spowodowały u mnie absolutnie żadnego przyspieszenia wzrostu włosów i nie pojawił się ani jeden baby hair, to na dodatek wzmagał moje migreny i przez te 1,5 miesiąca zmagałam się z codziennymi bólami głowy! Koszmar po prostu :( Dlatego też odstawiłam i rozpaczam, że tak wspaniały naturalny składnik nie jest dla mnie...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o przyspieszenie wzrostu włosów to u mnie też nie ma cudów...
Usuń